Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokuratura wyjaśniają okoliczności wypadku na terenie Cegielni Michałów

Aleksandra Tyczyńska
Piotrkowska prokuratura i inspekcja pracy wyjaśniają okoliczności wypadku, do którego doszło w miniony piątek na terenie Cegielni Michałów.

Wiadomo, że pracownik nie wpadł przez przypadek do maszyny mielącej glinę. Udrażniał ją i powinna być wtedy wyłączona.

Inspekcja pracy i prokuratura nie wypowiadają się na razie na temat przyczyny wypadku. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że do tragicznego zdarzenia doszło prawdopodobnie przez błąd w komunikacji. Kiedy 39-latek zszedł do maszyny mielącej glinę, by wyciągnąć kamień, była ona wyłączona. Dlaczego została włączona, nim zdążył wyjść i kto za to ponosi odpowiedzialność?

- Na razie nie możemy mówić o przyczynach wypadku i odpowiedzialności, musimy najpierw rozpytać pracowników, przesłuchać poszkodowanego - mówi Andrzej Cegła, kierownik piotrkowskiego oddziału Państwowej Inspekcji Pracy.

39-letni mieszkaniec gminy Moszczenica trafił do szpitala im. Kopernika w Łodzi z rozległymi obrażeniami obydwu nóg. Mógł zginąć, gdyby maszyny nie udało się wyłączyć na czas. Dopiero w ciągu najbliższych dni okaże się, czy w jednej nodze odzyska czucie na tyle, by nie była konieczna amputacja.
- Przeżywamy tę tragedię, nigdy wcześniej nie doszło na terenie naszego zakładu do podobnego zdarzenia, teraz staramy się pomóc pracownikowi i jego rodzinie - mówi Zdzisław Gliszczyński, dyrektor cegielni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto