Jan Stańczyk z Piotrkowa jest przekonany, że to nie on jest winny kolizji, do której doszło w październiku ubiegłego roku na ul. Wyspiańskiego.
- Tylko, jak o tym przekonać sąd, jeśli biegłym jest szef drogówki - zastanawia się piotrkowianin. - To kuriozalna sytuacja, kiedy opinię, niekorzystną dla obwinionego, przygotowuje biegły, który jest pracownikiem strony procesu, oskarżenia - mówi mecenas Michał Jezierski, adwokat Jana Stańczyka.
Według pana Jana przebieg kolizji był ewidentny. Wyjeżdżał z posesji, gdzie ma garaż, tak, jak zawsze - jadąc tyłem wykręcił i ustawił się równolegle do osi jezdni, z tym, że jego skoda stała częściowo na chodniku. Wtedy uderzyła w niego toyota.
Według kierowcy toyoty, pan Jan wyjechał nagle, on próbował jeszcze odbić i uderzył w tył skody prawym przodem.
- Gdyby tak było i gdyby ten drugi kierowca nie jechał po prostu za szybko, w mojej skodzie nie doszłoby m.in. do złamania haka. To musiało być uderzenie przednią wzmocnioną częścią - mówi pan Jan.
Sąd pierwszej instancji opierając się na zeznaniach obydwu kierowców i opinii biegłego nie dał wiary Stańczykowi i ukarał go grzywną za spowodowanie kolizji. Piotrkowianin odwołał się do Sądu Okręgowego w Piotrkowie.
- Pierwszym powołanym biegłym był specjalista, który musiał się wyłączyć, bo kontaktowałem się z nim wcześniej prywatnie, a który przyznawał mi rację. Na drugiego sąd powołał naczelnika drogówki - mówi Stańczyk.
Zdaniem podinsp. Artura Szczegielniaka, naczelnika wydziału ruchu drogowego, nie ma powodu, by się wyłączył ze sprawy, ponieważ wniosek o ukaranie Stańczyka przygotowywali policjanci z prewencji, którzy mu nie podlegają.
- Biegły jest zobowiązany do zachowania bezstronności, ale jeśli strona podejrzewa, że może jej nie zachować, może złożyć wniosek o zmianę biegłego - mówi sędzia Agnieszka Leża-ńska, rzecznik SO w Piotrkowie.
Jak zapowiada mecenas Jezierski, taki właśnie wniosek wpłynie do sądu.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?