Szybkiemu awansowi Leszka Heinzla nikt może by się nie dziwił, gdyby nie ciężar wymagań postanowionych przez władze Piotrkowa w konkursie na stanowisko dyrektora OSiR. Wśród "wymagań niezbędnych" wymieniono, że kandydat musi mieć za sobą co najmniej dwa lata pracy w jednostkach określonych w ustawie o pracownikach samorządowych (jeśli nie w urzędzie, to np. w tzw. jednostce organizacyjnej gminy) na stanowisku urzędniczym.
W sierpniu 2007 roku, po zakończonym postępowaniu konkursowym okazało się, że żaden kandydat nie spełnia w pełni postawionych wymagań. Heinzel został więc pełniącym obowiązki dyrektora. Po ponad roku prezydent znów ogłosił nabór. Wymagania formalne spełniło czterech kandydatów, a komisja (urzędnicy i wiceprezydent Andrzej Kacperek) ogłosiła, że najwięcej punktów zdobył Heinzel i został dyrektorem.
Radni opozycji zauważyli, że rok z kawałkiem pracy p.o. dyrektora, to nie wymagane dwa lata na stanowisku urzędniczym. Interpelację w sprawie podejrzenia nieprawidłowości podczas konkursu złożył radny Tomasz Sokalski. Od władz miasta dostał odpowiedź, że w ocenie komisji kandydat spełnił wymagania. Kolejna interpelacja i podobna odpowiedź. Następna też bez konkretów.
- Kolejna, mimo, że wskazałem zapisy, na podstawie których domagam się odpowiedzi, też pozostała bez konkretnej odpowiedzi - mówi radny Sokalski.
Klub radnych Lewicy (wcześniej już tę drogę wykorzystali radni PO z pomocą posłanki Elżbiety Radziszewskiej w sprawie byłego radnego Mariana Błaszczyńskiego) za pośrednictwem posła Artura Ostrowskiego uzyskał opinię Sejmowego Biura Analiz dotyczącą tego, czy pracę nauczyciela i instruktora na siłowni zaliczyć można do doświadczenia urzędnika samorządowego. Z dość długiej wykładni prawnej wynika jedno - nie.
Sam Heinzel sprawy nie chce szerzej komentować. Mówi tylko: - Mam wymagane doświadczenie i mam też już dość tej całej nagonki na mnie.
"Polsce Dziennikowi Łódzkiemu" Elżbieta Jarszak z biura prasowego przekazała, że "komisja wnikliwie przeglądała dokumenty", "doświadczenie zawodowe i wymagany staż pracy kandydata odpowiadał wymogom naboru", a w zasadzie cała reszta objęta jest ochroną i niejawna.
Mimo oporu udało nam się ustalić, że w ośrodku kultury Leszek Heinzel, owszem, przez prawie 1,5 roku pełnił w zasadzie rolę instruktora na siłowni, ale w umowie o pracę miał zapisane "referent do spraw rekreacji ruchowej". To już jest stanowisko urzędnicze, a GOK w Moszczenicy nadal ma status jednostki organizacyjnej gminy. Brakujący okres, nawet z nawiązką dopracował już jako po. dyrektor OSiR...
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?