Dzięki pomocy najstarszych mieszkańców, we wsi Łazy Dąbrowa (gm. Sulejów), grób odnalazła specjalistyczna firma, działająca z upoważnienia Polsko-Niemieckiej Fundacji "Pamięć". Odkryto już 19 ciał. W pierwszych tygodniach czerwca planowane są dalsze prace, związane z ekshumacją.
Tymczasem wieś obiegły plotki. Okoliczni mieszkańcy obawiali się bowiem, czy nie mają do czynienia z "dzikimi grabarzami". - Należy mieć szacunek dla ludzkich szczątków, bez względu na to, czy to byli nasi dawni wrogowie. Wszystko trzeba robić zgodnie z literą prawa. Stąd nasze niepokoje, czy mogił szuka ktoś uprawniony, czy też "poszukiwacze skarbów" - mówi Aleksandra Korek-Rycerz, która opowiada, że jej dziadek, Andrzej Kulasek ps. Pogan był partyzantem, dowodził oddziałem AK na tym terenie.
Na szczęście obawy miejscowych się nie potwierdziły. - Jedną mogiłę w tym rejonie odkryliśmy już jesienią ubiegłego roku, a teraz w Łazach Dąbrowie zrobiliśmy sondaż wśród mieszkańców i odkryliśmy już częściowo zbiorowy grób - mówi Maciej Milak, który na zlecenie fundacji "Pamięć" zajmuje się takimi pracami w całym regionie łódzkim. Dodaje, że szczątki zabezpieczono, a dalsze prace przy ich ekshumacji będą prowadzone w drugim tygodniu czerwca.
90-letni dziś Józef Majewski mieszka w Łazach od małego. Styczeń 1945 roku dobrze zachował w swej pamięci, bo sam pomagał kopać grób dla hitlerowskich żołnierzy, a potem wrzucał do niego ciała.
- Było ich kilkunastu, dokładnie nie pamiętam, ale później kolejnych jeszcze dowozili i też tu chowali - pan Józef wskazuje miejsce oddalone o kilkanaście metrów w głąb lasu od przydrożnej kapliczki.
Pamięta, że wśród tych, którzy znaleźli tu wieczny spoczynek, był też jeden Ukrainiec, służący w Wehrmachcie. - Leżeli tacy pokrzyżowani i pomarznięci, bo była zimowa pora - dodaje pan Majewski.
Mężczyzna wspomina, że hitlerowców rozstrzelali "Ruscy", którzy jechali od Sulejowa. To był odwet za niemiecki ostrzał żołnierzy, pochowanych w lesie. - Mieli z tymi jeńcami jechać do Niemiec, ale jeden dał rozkaz "wybić". Wyprowadzili ich za stodołę i rozstrzelali - opowiada pan Józef. Dodaje, że sam był trzy razy pod płotem "do odstrzału" z rąk hitlerowców, ale za każdym razem uchodził z życiem.
Szczątki żołnierzy pochowanych w 1945 roku przewożone są na cmentarz Wehrmachtu w Siemianowicach Śląskich.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?