Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zbiorową mogiłę żołnierzy niemieckich odkopano w gminie Sulejów

Marek Obszarny
90-letni Józef Majewski wskazuje, gdzie 75 lat temu wrzucał do dołu ciała niemieckich żołnierzy
90-letni Józef Majewski wskazuje, gdzie 75 lat temu wrzucał do dołu ciała niemieckich żołnierzy Dariusz Śmigielski
Odkryto kolejną zbiorową mogiłę żołnierzy Wehrmachtu, rozstrzelanych podczas wyzwalania spod okupacji hitlerowskiej ziem regionu piotrkowskiego w okresie ofensywy styczniowej Armii Czerwonej w 1945 roku.

Dzięki pomocy najstarszych mieszkańców, we wsi Łazy Dąbrowa (gm. Sulejów), grób odnalazła specjalistyczna firma, działająca z upoważnienia Polsko-Niemieckiej Fundacji "Pamięć". Odkryto już 19 ciał. W pierwszych tygodniach czerwca planowane są dalsze prace, związane z ekshumacją.

Tymczasem wieś obiegły plotki. Okoliczni mieszkańcy obawiali się bowiem, czy nie mają do czynienia z "dzikimi grabarzami". - Należy mieć szacunek dla ludzkich szczątków, bez względu na to, czy to byli nasi dawni wrogowie. Wszystko trzeba robić zgodnie z literą prawa. Stąd nasze niepokoje, czy mogił szuka ktoś uprawniony, czy też "poszukiwacze skarbów" - mówi Aleksandra Korek-Rycerz, która opowiada, że jej dziadek, Andrzej Kulasek ps. Pogan był partyzantem, dowodził oddziałem AK na tym terenie.

Na szczęście obawy miejscowych się nie potwierdziły. - Jedną mogiłę w tym rejonie odkryliśmy już jesienią ubiegłego roku, a teraz w Łazach Dąbrowie zrobiliśmy sondaż wśród mieszkańców i odkryliśmy już częściowo zbiorowy grób - mówi Maciej Milak, który na zlecenie fundacji "Pamięć" zajmuje się takimi pracami w całym regionie łódzkim. Dodaje, że szczątki zabezpieczono, a dalsze prace przy ich ekshumacji będą prowadzone w drugim tygodniu czerwca.

90-letni dziś Józef Majewski mieszka w Łazach od małego. Styczeń 1945 roku dobrze zachował w swej pamięci, bo sam pomagał kopać grób dla hitlerowskich żołnierzy, a potem wrzucał do niego ciała.

- Było ich kilkunastu, dokładnie nie pamiętam, ale później kolejnych jeszcze dowozili i też tu chowali - pan Józef wskazuje miejsce oddalone o kilkanaście metrów w głąb lasu od przydrożnej kapliczki.

Pamięta, że wśród tych, którzy znaleźli tu wieczny spoczynek, był też jeden Ukrainiec, służący w Wehrmachcie. - Leżeli tacy pokrzyżowani i pomarznięci, bo była zimowa pora - dodaje pan Majewski.

Mężczyzna wspomina, że hitlerowców rozstrzelali "Ruscy", którzy jechali od Sulejowa. To był odwet za niemiecki ostrzał żołnierzy, pochowanych w lesie. - Mieli z tymi jeńcami jechać do Niemiec, ale jeden dał rozkaz "wybić". Wyprowadzili ich za stodołę i rozstrzelali - opowiada pan Józef. Dodaje, że sam był trzy razy pod płotem "do odstrzału" z rąk hitlerowców, ale za każdym razem uchodził z życiem.

Szczątki żołnierzy pochowanych w 1945 roku przewożone są na cmentarz Wehrmachtu w Siemianowicach Śląskich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto