Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Artur Wójcik: Wspierajmy niezależność

Redakcja
Z Arturem Wójcikiem, menedżerem ds. sektora handlu detalicznego w Makro Cash & Carry Polska rozmawia Karolina Kowalska

Małe sklepiki znikają w zastraszającym tempie. Według szacunków Euromonitor International tylko w tym roku w Polsce upadną ich 4 tysiące.
Choć małe, albo - jak wolę je nazywać - niezależne sklepy stanowią 90 procent wszystkich sklepów w Polsce, coraz trudniej im wytrzymać konkurencję sieci handlowych. Ale bronią się dzielnie. Z naszych badań wynika, że właściciele tych sklepów cenią sobie niezależność, co jest też typowo polską cechą. Ale dzięki tej niezależności i indywidualności powstają sklepy szyte na miarę klientów, mieszkańców danego osiedla.

Nie ma więc zagrożenia, że na osiedlach zostaną same sieciówki?
Niedawno odwiedziła nas koleżanka z centrali Makro w Egipcie i załamała ręce na widok sklepu jednej ze znanych marek odzieżowych" "U was też jest 'Xxxx'? Chyba nie ma już miejsca na świecie bez sklepu 'Xxx-a'". A ja pomyślałem, że bez niezależnych sklepików na osiedlach będą same takie "Xxx-y", tyle że spożywcze. Jeżeli zostaną same sklepy sieciowe, to może dojść do sytuacji, zaobserwowanej przez naszą pracowniczkę w Tarczynie, gdzie nie można było kupić soku firmy "Tarczyn", bo sklep sieciowy nie podpisał z nią umowy. Myślę, że klienci na to nie pozwolą i będą wracać do swoich ulubionych, niesformatowanych sklepików.

Wielu wybiera hipermarkety - czy to ze względu na ceny, czy na oszczędność czasu.
Jednocześnie coraz więcej z nich zauważa, że zakupy w hiper-markecie są tylko pozorną oszczędnością. Wiążą się często z wydatkami na benzynę i kilkoma godzinami straconymi na dojazd, stanie w kolejce, a potem taszczenie zakupów do domu. W dodatku okazuje się, że kupujemy mnóstwo niepotrzebnych rzeczy, w tym jedzenia, które albo się marnuje, albo zmusza do wzmożonej konsumpcji, jednym słowem sprawia, że jemy więcej, niż potrzebujemy i niż byśmy chcieli.

Klienci hipermarketów przyznają, że świeże produkty są tam często nie pierwszej już świeżości, ale przekonuje ich cena. Wielu dla oszczędności gotowa jest poświęcić jakość.
To właśnie jakość sprawia, że klienci wracają do osiedlowego warzywniaka. To znowu kwestia kalkulacji. Lepiej wydać więcej na warzywa, które zjemy z przyjemnością niż zapłacić mniej, ale potem wyrzucać. Poza tym - pamiętajmy - ceny w hipermarke-tach nie będą zawsze tak niskie. Jeśli sklepom wielopowierzchniowym, sieciowym, uda się wyeliminować konkurencję, ich ceny pójdą w górę. I niekoniecznie będzie to szło w parze z jakością.

Poprzez akcję "Tu mieszkam, tu kupuję" Pana firma wspiera niezależne sklepy.
To nasi partnerzy od lat, odpowiadający za znaczną część naszego obrotu, najważniejszy filar naszej działalności, ale też całego rynku detalicznego. Są niezależni, a przez to bardziej rozproszeni i samotni na rynku. Trudniej im łączyć się w związki i bronić swoich interesów. Nie mają know-how i nie stać ich na kampanie reklamowe. Dlatego pomagamy im od wielu lat.

W jaki sposób?
Już od czterech lat prowadzimy program "Doradztwo dla handlu detalicznego", w ramach którego nasi konsultanci i specjaliści w każdej z 29 hal Makro doradzają właścicielom niezależnych sklepów, m.in. w dziedzinie obsługi klienta, pozycjonowaniu asortymentu czy przeprojektowaniu sklepu tak, by był bardziej nowoczesny. Dzięki nam przeprojektowano już prawie 3 tys. sklepów w całej Polsce. Od lat oferujemy także specjalistyczne szkolenia, dzięki którym przedsiębiorcy mogą poszerzyć wiedzę i poprawić konkurencyjność swojego biznesu. W tym roku uruchomiliśmy ogólnopolski projekt szkoleń dla mikro- i małych przedsiębiorców "Idealny Biznes". Dzięki dofinansowaniu z EFS, szkolenia są bezpłatne, a by z nich skorzystać, nie trzeba być klientem Makro.

Najbardziej dramatyczna metamorfoza?
Dość dużego, choć niezależnego sklepu pod Przemyślem, gdzie zmieniliśmy prawie wszystko. Ze 100-metrowej powierzchni dawnego GS-u powstał 120-metrowy sklep samoobsługowy. Doradziliśmy właścicielom, by zrezygnowali z części zaplecza i zbudowali parking dla klientów. Na otwarciu usłyszeliśmy od mieszkańców: "O, nareszcie mamy elegancki sklep u siebie. Nie musimy już jeździć do miasta". Co więcej, po przebudowie, obroty sklepu wzrosły o 75 procent.

Czego najczęściej dotyczą zmiany?
Wiele niezależnych sklepów wciąż oferuje produkty zza lady. Tymczasem z badań wynika, że klienci wolą samoobsługę, a zza lady chętnie kupują tylko wyroby mięsne i wędliny. Pomagamy tak przeprojektować sklep, by do większości towarów klient miał swobodny dostęp.

W jaki sposób sklepikarzom mogą pomóc klienci?
Przede wszystkim mówiąc o swoich oczekiwaniach, podpowiadając, co chcemy zobaczyć na półkach sklepowych. Wiemy, że takie wskazówki traktują oni niezwykle poważnie. Jako szef hali Makro często spotykałem sklepikarzy, którzy podchodzili z pytaniem typu: "Gdzie znajdę rukolę, bo klient o nią pytał". Ich podejście "mówisz - masz" jest szczególnie ważne dla ludzi starszych, którym zdrowie nie pozwala na wyprawę do sklepu na drugim końcu miasta.

Sklepikarz jest dla nich często jedyną osobą, z którą przez cały dzień zamienią słowo.
Tak i to właśnie seniorzy narzekają najczęściej na anonimowość wielkich sieciowych sklepów, w których nie ma się do kogo odezwać i zwrócić o poradę. Przytłacza ich ten brak komunikacji. Wiele się dziś mówi o wykluczeniu społecznym. Myślę, że zaczyna się ono właśnie w takich sytuacjach, kiedy pewna grupa ludzi staje się dla pozostałych przezroczysta. W małych, osiedlowych sklepach, to nie do pomyślenia.

Tu wszyscy się znają...
Niezależne sklepiki spełniają ważną funkcję społeczną, stanowiąc serce osiedla. To tu znajduje się tablica ogłoszeń. Chcemy, by zrozumieli to włodarze miast i wspierali małe sklepiki obniżając czynsze. Tak, jak w Wielkopolsce, gdzie na sklepiki, za symboliczną złotówkę, wynajęto sklepikarzom pustostany.

Plany na przyszłość?
W 2011 roku planujemy kontynuować akcję, angażując się jeszcze bardziej we wsparcie niezależnych detalistów na poziomie regionalnym. Obecnie formuje się Rada Programowa, która z pewnością poprawi efektywność działań w ramach akcji. W jej skład wejdą przedstawiciele świata nauki oraz organizacji pozarządowych. Rozważamy także przejęcie rozwiązań, które dobrze sprawdziły się w Wielkiej Brytanii, jak np. Dzień Lokalnych Sklepów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto