Ale czy w ten dzień wielkiego święta polskiej demokracji, wyborów prezydenckich, idąc ulicą Dmowskiego do lokalu wyborczego, znowuż będę zmuszony grzęznąć w tonach śmieci z bazaru?
Bo 10 maja ktoś dał straszliwą plamę. Jeżeli zawiodły służby Ptaka, to rozniesione po okolicy śmieci powinno uprzątnąć w zastępstwie we własnym zakresie miasto i wystawić mu za to fakturę. Zresztą, bałagan po handlowych niedzielach, to tutaj constans i prawdziwa zmora mieszkańców, ale czy tak dalej być musi?
Jak pamięcią sięgam, to ja tylko dwa razy widziałem Piotrków posprzątany, czysty i zadbany. Raz, kiedy miasto do ostatnich w PRL-u centralnych dożynek przygotowywał prezydent Antoni Sokalski. I choć nie było ono jakoś specjalnie mniejsze, to ten komuch - sam widywałem - zaglądał w każdą dziurę, osobiście wytykając nawet drobne uchybienia. Na piechotę to robił!
Ale żeby nie gloryfikować słusznie czy niesłusznie minionego systemu, to z dziejów nowożytnych wspomnę jeszcze o tym krótkim czasie, kiedy to całkiem niedawno, przez niecały rok, Piotrków sprzątała firma - nazwę ją X - którą to trzyma za twarz Witold Maćkowiak, a że prezydent Chojniak na jej dyrektora generalnego patrzy krzywo, więc śmieci fruwają!
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?