Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bez ściemniania... Cóż tam, panie, w polityce?

Paweł Larecki
Felieton Bez ściemniania...

Bez pomysłu, bezbarwna i smutna. I taka ta kampania do samorządu właśnie jest. Zresztą,
jak i poprzednie. I nic chyba nie przebije tej z jesieni 2002 roku, kiedy to w brawurowym, nowoczesnym i na poły amerykańskim stylu, do władzy doszedł – wykorzystując tajniki public relations i politycznego marketingu – rzutki i błyskotliwy Waldemar Matusewicz, dzięki sprawnie przeprowadzonej i nader kosztownej kampanii, wspieranej przez grupę piotrkowskich przedsiębiorców. Ale jak skończyła się jego kariera – wiadomo.

Obecnie z plakatów spoziera na nas głównie Krzysztof Chojniak po operacji plastycznej, tu i ówdzie, przy odrobinie szczęścia, natknąć się można na Marlenę Wężyk-Głowacką we własnej osobie. Opinia publiczna niepotrzebnie reaguje aż takim oburzeniem na takie banalne głupstwa, jak te może nawet i wesołe przepychanki z banerami w wykonaniu sztabów wyelegantowanego – jak zwykle – Tomasza Sokalskiego i urzędującego prezydenta: przynajmniej coś dzieje się w tej cholernej pipidówce.

Z uczuciem wielkiego zawodu poczynania Grzegorza Lorka obserwuje pisowski Piotrków: kandydat ów zachowuje się tak, jakby w ogóle… nie zależało mu na objęciu tego najważniejszego nad Strawą fotela. Zaś na kampanię Krzysztofa Kozłowskiego spuśćmy lepiej zasłonę milczenia.

Po recitalu Kamila Bednarka przez 40 minut warowałem na placu Kościuszki z rozdziawioną gębą, podziwiając laserowy show wieńczący uroczystości 550-lecia polskiego parlamentaryzmu. Żałuję tylko, że wśród tych fajerwerków i fontann ognia, skrzypaczka Katarzyna Szubert publicznie mnie nie pociągnęła tym swoim laserowym smyczkiem. Po plecach, na przykład. Wiemy wszystko: za organizacją tego wydarzenia stoi szara eminencja magistratu – Bogdan Munik, który też doprowadził do skutku ubiegłoroczny, niezapomniany koncert węgierskiej Omegi.

Ale to wszystko nic w zestawieniu z należytym uhonorowaniem Dawida Wroniszewskiego – małego bohatera z Dąbrówki, który nie tracąc zimnej krwi, uratował z pożaru swoją rodzinę.

- To zazwyczaj mundurowi są wzorem dla dzieci, ale w tym przypadku, to mundurowi mogą z ciebie brać przykład, jak należy zachować się w trudnej sytuacji

– usłyszał 12-latek od Krzysztofa Mikułowskiego, komendanta piotrkowskiej policji.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto