Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bez ściemniania. Krajobraz po referendalnej bitwie

Paweł Larecki
Paweł Larecki
Paweł Larecki Archiwum prywatne
Nieprawdą jest, że rozkładane w ostatnich tygodniach w szalonym tempie nieprawdopodobne ilości referendalnych dywaników asfaltowych zostaną teraz z ulic zwinięte, bo mają być użyte ponownie w przyszłorocznej kampanii wyborczej do samorządu.

Zatem, niech nas cieszą, dopóki się nie rozpadną po zimie, jak te z kampanii wyborczej 2010 roku. Strawa płynie, fara stoi, więc Piotrków po referendum wciąż jest ten sam, ale czy taki sam?

Magistratura upaja się sukcesem, radny Staszek chodzi jak paw, sekretarz Munik raz po raz błyska bielą zębów, a sam prezydent to już w poniedziałek kopnął się do Warszawy, gdzie w studiu TVP wyjawił red. Holeckiej, że referendum było awanturą polityczną, w której przeciwnicy chcieli go zniszczyć tak, jak prezydentów Łodzi i Częstochowy - Kropiwnickiego i Wronę, też prawicowców. Doniósł również na poseł Radziszewską, że ta w Piotrkowie namawiała do udziału w referendum, podczas gdy jej platformiani guru - Komorowski z Tuskiem - warszawian zniechęcają. Słowem - triumfalizm.
Chociaż wielu uważa, że to jest porażka, bo skoro na 4219 ważnie oddanych głosów jedynie 292 wyrażały poparcie dla prezydenta, to wychodzi, że 93 proc. głosujących mieszkańców opowiedziało się za odwołaniem go ze stanowiska.

Prawda mało strawna, ale jest to jednak żółta kartka od społeczeństwa. Dużo większą frekwencję zapewniłoby zadanie w referendum dodatkowego pytania dotyczącego np. rozwiązania straży miejskiej lub likwidacji płatnych stref parkowania. Jednak zgromadzenia w krótkim czasie 7-procentowego poparcia pozazdrościłby PIO niejeden byt polityczny.

Marzy mi się, by takie referenda organizowane były u nas częściej, a najlepiej to raz na kwartał, a wtedy władza, cały czas czując ten społeczny bat nad grzbietem, zasuwać będzie aż miło - tak, jak w ostatnich kilku miesiącach. Kto wie, przy czwartym referendum, może nawet zaczną nam te obiecywane bloki komunalne budować?

Oczywiste, że uskrzydlony Chojniak zawalczy za rok o trzecią kadencję. Ale też jasne, że PIO, pod taką czy inną nazwą, stanie znowu do boju o fotel prezydenta i reprezentację radnych na lata 2014-2018. Problem w tym, że nikt od lat nie ma pomysłu, jak uaktywnić choć część obywateli z tej ponad 60-procentowej grupy społeczeństwa, która choć narzeka, to wszelkie głosowania ma w nosie.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto