Bez ściemniania. Zimno tak, że aż gorąco!

Czy kobieta jest jego partnerką? Bo o niczym innym od niedzieli nie mówi się nad Strawą, jak tylko o tej sensacyjnej historii, z serduchem w tle. Chyba pod płaszczykiem zbierania datków na WOŚP, były prezes Trybunału Konstytucyjnego (w płaszczu) ukazał się zdumionym przechodniom, ze skarboną oklejoną serduszkami na ulicach naszego, prowincjonalnego miasteczka, jakby nie mógł - jeżeli już się uparł - kwestować w stolicy. I czy w ogóle taki forsiasty facet musi biegać z puszką?

Zarabiając setki tysięcy złotych i drugie tyle za urlopy, mógł on bez uszczerbku dla kieszeni, włożyć do skarbonki 10, 20, a nawet i 50 tysięcy! Niewykluczone więc, że dla nadal zabójczo przystojnego macho polskiej polityki, był to jedynie pretekst do randki z młodszą aż o 13 lat, wciąż zniewalająco atrakcyjną, kipiącą energią pięknością.

Coś mi tu jednak pachnie medialną ustawką, a może i lansem, ponieważ na miejscu, jak spod ziemi, wyrośli nagle fotoreporterzy i tuląca się słodko para bez protestu pozowała do zdjęć, z których feromony wręcz biją! Romans - jeżeli to w ogóle jest romans - wygląda na gorący, jako że pani Gosia po styczniowym mrozie latała w samej sukieneczce, zaś profesor z gołą głową.

Niestety, do zamknięcia tego wydania tygodnika, nie udało się uzyskać komentarza ani ze strony męża naszej celebrytki, ani od żony sędziego. Zatem, czy rychło czekają nas dwa rozwody? I jeden ślub? A może to tylko przelotny flirt? Jakby nie patrzeć, miłość uskrzydla. W końcu, żyje się raz. Dlatego ja nie widzę w tym - jak niektórzy moralni puryści - jakiegoś obyczajowego skandalu. Natomiast widzę skandal finansowy: otóż, zebrany u nas wdowi grosz Rzepliński wywiózł do sztabu WOŚP, lecz w… Warszawie. No ludzie!

Choć wolontariusze z Dariuszem Cecotką - szefem trybunalskiego sztabu - wciąż sumują datki piotrkowian, to wiadomo, że ubiegłoroczny rekord, kiedy to zebrano 185 tys. zł, pobito. Brawo! Ale byłoby tych pieniędzy więcej, gdyby prezes nie porwał puszki z naszymi datkami. Nieładne to.