Biskup Marek Marczak odprawił mszę w Piotrkowie Tryb. [relacja]

Gorąco witany przez tłumy piotrkowian, byłego i obecnego proboszcza parafii NSJ w Piotrkowie Tryb. biskup Marek Marczak odprawił mszę świętą w Niedzielę Dobrego Pasterza. Na nabożeństwie obecni byli również rodzice biskupa.

- Dzisiaj, w Niedzielę Dobrego Pasterza stajesz pośród nas, w swojej parafii, w swoim mieście, w swoim domu. Witamy cię z całego serca - powiedział proboszcz, a na słowa te wierni zareagowali brawami. Proboszcz mówił również o powołaniu kapłańskim, o tym, jak biskupa Marka chwalił papież Franciszek i poprosił: - Jako twoi ziomkowie prosimy cię o biskupie błogosławieństwo.
Biskupa powitała czteroosobowa delegacja rodzin skupionych w parafii.

W dalszej części mszy biskup wezwał wiernych do modlitwy, odczytano m. in. fragment 1. listu świętego Jana Apostoła i słowa z Ewangelii św. Jana o dobrym pasterzu.

Były proboszcz parafii wygłosił kazanie, w którym przypomniał, że 21 lat temu obecny biskup Marek obdarzył go zaufaniem i poprosił o święcenie kapłańskie. Powiedział również, że najpiękniejszym określeniem Boga w Piśmie Świętym jest właśnie słowo pasterz. Mówił o tych dobrych pasterzach, którzy dbają o swoje owce, zaganiają zagubione i noszą na rękach małe i chore oraz o tych, którzy tacy nie potrafią być. Opowiedział o swoich doświadczeniach, o tym, że dobry pasterz pachnie owcami, co oznacza, że przebywa z nimi. Jest im nie tylko przewodnikiem, ale też towarzyszem i życzył biskupowi, by swoją posługę pasterza sprawował mądrze i roztropnie.

Kolejną część mszy przygotowująca wiernych w modlitwie i pieśni do przyjęcia Komunii Świętej poprowadził biskup marek Marczak. Przyjął również symboliczne dary od parafian: świecę, kwiaty, owoce, chleb oraz wino.

Po komunii świętej, ogłoszeniach duszpasterskich przyszedł czas na życzenia od dzieci. Przy słowach pieśni "Po zielonych pastwiskach owieczki hasają..." chłopiec i dziewczynka w strojach góralskich wprowadzili "małe owieczki". Biskup Marek każdą z nich uniósł w górę, co spotkało się z gorącymi brawami ze strony zgromadzonych w kościele. Wyraźnie też było widać na jego twarzy, po raz pierwszy od początku nabożeństwa radość i uśmiech.

Podziękowania i życzenia złożyli przedstawiciele grup modlitewnych z parafii. Biskup podziękował za czas, jaki mu wierni poświęcili i prosząc o pieśń o uwielbieniu Pana, przypomniał, że nie jego osoba, a Bóg jest najważniejszy w kościele. Przypomniał też o ważnej roli rodziny w wychowaniu dzieci i młodzieży i prosił o modlitwę dodając, że sam modli się za rodziny codziennie. jako rektor seminarium duchownego w Łodzi zauważył, że w jego czasach, na przełomie lat 80/90 z Piotrkowa było nawet kilkunastu kleryków, a obecnie ok. dwóch.

Po błogosławieństwie na zakończenie mszy, biskup Marek pozostał jeszcze do dyspozycji wiernych, którzy chcieli już indywidualnie uścisnąć mu rękę i porozmawiać. Przy wyjściu ministranci rozdawali pamiątkowe obrazki z herbem biskupim biskupa Marka Marczaka.

O pierwszej mszy biskupa Marczaka w Piotrkowie Tryb. czytaj także w tygodniku "7 Dni", który ukaże się z "Dziennikiem Łódzkim" w czwartek 30 kwietnia.