Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Coraz więcej nazwisk kandydatów na prezydentów naszych miast

Ewa Drzazga. współpraca: aw, kw, wola
Jeszcze nie ma ulotek, jeszcze nie ma bilbordów. Jeszcze nie szermują hasłami. Przedwyborcza karuzela rozpędza się nam jakoś powoli.

Ale ruszyła, bo przynajmniej w kwestii nazwisk kandydatów, niewiadomych jest już coraz mniej. Jak spróbują nam się sprzedać? Obiecują, że będzie ciekawie.

Kto wie, czy nie najciekawiej w Bełchatowie. Do wyścigu na pewno staną obecny prezydent Marek Chrzanowski i były, czyli Tadeusz Rozpara. Jednego popiera rządzące w mieście od dwóch kadencji ugrupowanie PLUS, drugi ma być tym, który zjednoczy Lewicę. Namieszać spróbuje nowicjusz, czyli kandydat Prawa i Sprawiedliwości, Dariusz Kubiak. I zważywszy na to, że PiS położył wszystkich na łopatki w czerwcowych wyborach prezydenckich, to Kubiak wydaje się murowanym kandydatem przynajmniej do drugiej tury.

W ten weekend nazwisko kandydata miała ogłosić Ziemia Bełchatowska. Poczekamy na to jednak do połowy miesiąca. Tyle, że tu kandydat wydaje się pewny: Grzegorz Gryczka.

- Poczekajmy do połowy miesiąca, wszystko się jeszcze może wydarzyć - sam Gryczka odżegnuje się od przesądzania sprawy. Tak czy inaczej kampania kandydata Ziemi ruszy we wrześniu. Ma być nietypowa, z "wyjściem poza szablon". Ale dlaczego i po jakie rozwiązania sięgnie, nie wiadomo.

Zresztą właśnie Gryczce poświecony jest pierwszy bilbord wyborczy, który zobaczyli bełchatowianie. Chodzi o słynne tablice z napisem "Bełchatów potrzebuje prezydenta silnego, a nie..." (Gryczka jest właścicielem siłowni i byłym olimpijczykiem - przyp. red.). Po jakie środki sięgną inni? Kubiak ma np. blog internetowy. O własnej stronie mówi Chrzanowski, który zresztą zdaje się być zwolennikiem hasła "po owocach mnie poznacie". Rozpara chce rozmawiać z mieszkańcami o tym, co dla miasta ważne.

Za 10 dni karty odkryje Platforma Obywatelska. Z objawieniem nazwiska swojego kandydata czekała długo. Była nawet mowa o tym, że poprze Chrzanowskiego, ale pomysł jakoś szybko poszedł w zapomnienie.

- Mamy już nazwisko naszego kandydata, ja nim nie jestem - mówi Włodzimierz Kula, długo wymieniany jako typ na kandydata PO. - Szukaliśmy osoby, która faktycznie będzie miała szanse w tych wyborach.

Nieoficjalnie mówi się, że PO wystawi Janusza Mękarskiego. Dodatkowej pikanterii dodaje fakt, że będzie to oznaczać wyborczy pojedynek prezydenta i wiceprezydenta.

W Piotrkowie wyborcy mogą przeżyć małe deja vu, bo Andrzej Czapla (PO) chce wziąć rewanż na Krzysztofie Chojniaku (Prawica Razem). Obaj panowie zmierzyli się w drugiej turze cztery lata temu. Oprócz nich start zapowiedzieli Piotr Masiarek (PiS), Jan Dziemdziora (Lewica). Wśród głównych rozgrywających są jeszcze dwa znaki zapytania.

Jeden to Marek Mazur (PSL), który decyzję o kandydowaniu (jako przedstawiciel ponadpartyjnego porozumienia "różnych grup społecznych") ma podjąć najwcześniej za tydzień.

Drugi to tajemniczy "lekarz", którego według stowarzyszenia Rozwój i Gospodarność potrzebuje Piotrków. Tu także najważniejsze decyzje dopiero zapadną, bo ów lekarz na razie nie ma twarzy ani nazwiska, RiG ma go dopiero wyłonić w połowie września.

Mimo wielu niewiadomych, to jednak RiG jako pierwszy wyszedł z kampanią na ulicę. Kampanią intrygującą, która ma mieć kolejną, decydującą odsłonę pod koniec tego miesiąca. Do tego terminu odsyłają też pozostali kandydaci, na razie małą aktywność tłumacząc brakiem oficjalnego terminu wyborów. Tak samo zgodni są i w innej kwestii - żaden nie chce wyjść przed szereg i poza Piotrem Masiarkiem, żaden nie ujawnił hasła czy głównych założeń kampanii.

- Ale hasło mojej kampanii "Bądźmy razem. Piotrków jest najważniejszy" też nie jest ostateczne - zastrzega Masiarek.

O prawicowy elektorat powalczy z nim prezydent Krzysztof Chojniak. Uśmiechnięty i opalony, biega ostatnio od jednej do drugiej oddawanej inwestycji i nie ukrywa, że część kampanii będzie opierał na czteroletnim dorobku. Zapowiada też, że zawalczy o sympatyków partii, która poparła go w 2005 r., wprost wysyłając sygnały dawnemu elektoratowi: "od ideałów PiS nie odszedłem".

O poparcie osób zrzeszonych w klubach działkowców i członków rad osiedli będą zabiegać pozostali kandydaci.

- Mam już takie deklaracje poparcia - mówi Jan Dziemdziora, który zdradza też, że aktywnie poprze go i partyjna góra. Na przełomie września i października do Piotrkowa ma zajrzeć w tym celu Grzegorz Napieralski.

O podobnym poparciu nawet nie marzy Andrzej Czapla, choć chodziło mu po głowie zorganizowanie w Piotrkowie wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego w kościele oo. jezuitów, gdzie wisi obraz Matki Boskiej Trybunalskiej, patronki parlamentarzystów.

- Ale teraz prezydent złożył legitymację partyjną i nie na miejscu byłoby popieranie jednego z kandydatów - przyznaje Czapla.

Jak sam zapowiada, tegoroczna kampania będzie mniej agresywna niż cztery lata temu. Mniej agresywna, nie znaczy jednak, że mniej krytyczna.

- Na pewno trzeba będzie porozmawiać o pomysłach na zmniejszenie zadłużenia miasta i o gospodarności dotychczasowych władz - zaznacza.

Do podobnego pojedynku jak w Bełchatowie, dojdzie też w Tomaszowie. Tam obecny prezydent Rafał Zagozdon zmierzy się ze swoim zastępcą, Grzegorzem Haraśnym. Pozostałe ugrupowania, czyli PiS i SLD zwlekają z podaniem swoich kandydatów.

Zagozdon przyznaje, że swój komitet wyborczy będzie budował na bazie Forum Samorządowo-Ludowego. Ale kampania będzie inna niż cztery lata temu, bo dziś jest już osobą znaną. Postawi na to, by powiedzieć ludziom, co jeszcze chce w mieście zrobić.

Grzegorz Haraśny, PO, swój start w wyborach zapowiedział już przed wakacjami. Jego ówczesne hasło: "koniec deweloperów w polityce" wywołało wówczas burzę.

Powód? Były szef rady Zenon Łaski to jednocześnie przedsiębiorca prowadzący firmę dewe-loperską w Tomaszowie, który został wybrany jako radny z tej samej partii, z jakiej startował Rafał Zagozdon, czyli Forum Samorządowo-Ludowego.

- Walczymy o wysoką stawkę - mówi Haraśny.

A inni? Nieoficjalnie mówi się, kandydatem Lewicy może być kobieta. Zwleka też PiS, w którym ciągle przewijają się dwie kandydatury: Marcina Witko i Anny Grabek.

W Opocznie o reelekcję starać się chce Jan Wieruszewski, spróbuje z nim powalczyć kandydat PO Andrzej Budzyński. Panowie zmierzyli się 4 lata temu. Wtedy Budzyński miał czwarty wynik. I kto wie, czy w tej sytuacji czarnym koniem nie okaże się "ten trzeci", czyli Marek Ksyta, który będzie miał za sobą poparcie środowisk prawicowych.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Coraz więcej nazwisk kandydatów na prezydentów naszych miast - Piotrków Trybunalski Nasze Miasto

Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto