Człowiek Kamera kręci film o snach
Tematem snu i śnienia interesuje się od 12 lat. Na samym początku była to tylko czysta praktyka, która ostatnio przerodziła się jednak w coś głębszego. Gdy 29-letni reżyser z Rozprzy doszedł do wniosku, że ma już doświadczenie i wiedzę teoretyczną, postanowił nakręcić film o snach. Idea krystalizowała się od początku ubiegłego roku.
- Zainteresowałem się teoriami Carla Gustava Junga, który badał temat snów z dużo szerszym spojrzeniem niż Sigmund Freud. Dzięki jego sprecyzowanym, ale jednocześnie otwartym na interpretacje i poszukiwania teoriom zrozumiałem wiele - mówi Michał Biegański, w świecie artystycznym znany jako "Człowiek Kamera".
Jak dodaje, zbiegło się to z jednym szczególnym snem, którego jednak nie chce zdradzać. Do tej pory przed kamerą o swoich snach opowiedziało mu około czterdziestu osób, ale Michał szuka jeszcze kolejnych sześćdziesięciu. Film nie będzie miał więcej niż 20 minut, a jego roboczy tytuł brzmi "Sen".
- Nie może on być jedynie nakreśleniem świata snu, nie oczekuję też od niego zgłębienia problemu na zasadzie wiedzy encyklopedycznej. Będzie to sama kwintesencja snu, film-sen - zapowiada "Człowiek Kamera". Jak dodaje, metodę, którą przybrał do realizacji filmu, można określić słowem "kolekcja".
- Ktoś kolekcjonuje znaczki, ktoś inny płyty winylowe albo komiksy, ja kolekcjonuję sny - mówi Michał.
Autor próbuje w nim odszukać odpowiedzi na kilka pytań, m. in. jak bardzo sny mogą wpływać na nasze życie codzienne, czy możliwe jest wspólne śnienie, jakie motywy snów powtarzają się najczęściej i dlaczego oraz jaki wpływ świadome sny mają na nasze życie codzienne.
- Ja zwykle śnię o swoich lękach i pragnieniach. Zauważyłem też funkcję regulacyjną swojej podświadomości: kiedy w życiu się nie przelewa, śnią mi się cuda, które trudno jest opisać słowami, a ich prosta funkcja to rozładowanie napięcia psychicznego. Z kolei zauważyłem, że pojawiają się również sny pełne ostrzeżeń - jeśli potencjalnie zaniedbuję jakiś aspekt życia, sny te wprost ukierunkowują moje myśli na odpowiedni tor - opowiada Michał.
- Rano, po przebudzeniu, potrafię z oczyszczonym umysłem przysiąść do danego obowiązku. Miałem wiele dziwnych snów, ale jedno doświadczenie senne szczególnie zapadło mi w pamięć. Była to jedna, całkowicie świadoma noc, nie wywołana żadnymi sugestiami, w której doświadczyłem śnienia w pełnej świadomości zasypiania, trwania w tych snach i świadomego przebudzenia. Można powiedzieć, że nie zmrużyłem wtedy oka ani na chwilę - dodaje.
Okazuje się, że wspólnie śnić potrafią tylko nieliczni, poza tym nie jest to pozytywnie postrzegane przez większość społeczeństwa. Jak twierdzi "Człowiek Kamera", ludzie uwielbiają działać i myśleć zachowawczo, stąd lęk przed tego rodzaju doświadczeniami.
- Odpowiedzi na resztę pytań znam dopiero połowicznie, myślę, że nowe spojrzenie przyjdzie podczas montażu filmu. Na tę chwilę staram się skupić na kontakcie z potencjalnymi "śniącymi". Szukam osób, które mogłyby opowiedzieć o swoich snach - mówi młody reżyser.
Film prawdopodobnie zostanie ukończony już po wakacjach. - Chciałbym pokazać go publiczności festiwalowej, nie tylko w Polsce ale i za granicą- dodaje.
Obecnie Michał pracuje nad dwoma scenariuszami. Jeden z nich chce zrealizować do końca tego roku.
- Będzie to krótka forma. Drugi z nich jest dla mnie bardzo osobisty i do jego realizacji potrzebuję rzetelnego przygotowania zarówno praktycznego, jak i finansowego - dodaje młody artysta.
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?