Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy ucieczkę zuchwałego złodzieja z Sezamu uchwycił miejski monitoring?

Karolina Wojna
Dariusz śmigielski
Czy miejskie kamery zarejestrowały złodzieja, który w piątek dokonał zuchwałej kradzieży w DH Sezam w Piotrkowie? Właścicielka okradzionego stoiska usłyszała, że monitoring znowu nie działa. Choć Zbigniew Miśkiewicz, zastępca komendanta piotrkowskiej straży miejskiej, której podlega system, zaprzecza, żeby w piątek kamery miały awarię, ale nie ukrywa, że monitoring nie jest doskonały.

Dla pracownicy stoiska jubilerskiego w Domu Handlowym Sezam to był jeden z najgorszych poranków. Obsługiwany klient okazał się bezczelnym złodziejem, który sterroryzował kobietę reklamówką z "bombą" w środku i uciekł z dwoma złotymi sygnetami o łącznej wartości 6 tys. zł. Do zdarzenia doszło w piątek rano, gdy Piotrków zapełnia się mieszkańcami powiatu przyjeżdżającymi na targ.
 - Ale tu było pusto, pani myśli, że ktoś mi pomógł...? - mówi rozżalona i zdenerwowana ekspedientka, której nie udało się złapać zuchwałego złodzieja.

Mężczyzna wyszedł przyspieszonym krokiem i oddalił się najpierw w stronę budynku Poczty Polskiej, potem w kierunku parku Jana Pawła II. 
Na miejscu policja zabezpieczyła szereg śladów zostawionych przez złodzieja, m.in. jego odciski na szklanym blacie regału ekspozycyjnego oraz reklamówkę z "bombą", która okazała się śmieciami.

Śledczy mają też nagranie monitoringu stoiska.
 - Zamontowałam kamery tydzień temu - kręci z niedowierzaniem głową Grażyna Murat, właścicielka stoiska. Jak opowiada, na nagraniu dokładnie widać zachowanie mężczyzny. Kobieta ma nadzieję, że jego dalsze kroki nagrał monitoring, ale miejski.
 - Ale z tego, co mówili policjanci, okazało się, że nie działa. Znowu - mówi kobieta.


Nieoficjalnie ustaliliśmy, że mogło chodzić o kamerę przy ul. Sienkiewicza, gdzie najpierw miał uciec złodziej. 
Piotrkowscy policjanci nie zaprzeczają, że z miejskimi kamerami różnie bywa - zdarza się, że mają awarię, albo że po prostu nie zarejestrowały zdarzenia, bo w danym momencie oko kamery patrzyło gdzieś indziej.
 - To tak jak człowiek. Jeżeli patrzy w jedną stronę, to nie widzi z drugiej - wyjaśnia Zbigniew Miśkiewicz, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Piotrkowie.

Czas obrotu to od 30 do 90 sekund. Wystarczająco dużo, żeby przejść niezauważonym...
Jak zapewnia komendant, w piątek miejskie kamery działały prawie na sto procent.

Na wszystkich 16 wyłączona jest jedynie kamera przy ul. Garncarskiej, dla której od półtora miesiąca strażnicy szukają innej lokalizacji. 
Na potwierdzenie przytacza przykład z ostatniej nocy lipca. Wtedy system wyłapał pijanego kierowcę, który zataczając się, wsiadł do auta przy pl. Kościuszki, a potem przy skrzyżowaniu ul. Słowackiego i Sienkiewicza uderzył w słupek od łańcucha. Wszystko nagrały kamery.

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto