Dróżnik "wpadł" w trakcie rutynowej kontroli funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei (takie kontrole są przeprowadzane średnio raz w tygodniu), którzy nabrali podejrzeń, że 48-latek może być nietrzeźwy. Wezwali więc policjantów. Badanie wykazało, że około godziny 13 dróżnik był w stanie po użyciu alkoholu, co oznacza, że miał ok. 0,4 promila. Teraz grozi mu utrata pracy.
- U nas w pracy musi być bezwzględne 0,00. Wszyscy są zdziwieni, bo to dróżnik pracujący od wielu lat, który nigdy wcześniej nie miał takich problemów - mówi Tadeusz Cecotka, dróżnik, który przyjechał na zastępstwo.
Pan Tadeusz był też wezwany na zastępstwo 8 listopada ubiegłego roku, kiedy to, właśnie na przejeździe przy ulicy Moryca doszło do tragicznego wypadku. Wówczas zatrzymany został dróżnik, który nie opuścił zapór. Pod kołami pociągu zginął 35-letni mieszkaniec gminy Rozprza jadący osobowym nissanem.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?