Kiedy jednak piotrkowianka Andżelika Rak podeszła bliżej, żeby zdjąć mu linkę z szyi, jej oczom o ukazał się przerażający widok - była dosłownie wrośnięta w szyję zwierzęcia. Pracownicy piotrkowskiego schroniska i lekarz weterynarii podejrzewają, że na tej stalowej obręczy ktoś próbował psa powiesić, albo wrastała się ona przez kilka miesięcy.
- Rana była straszna, a pies bardzo wystraszony, ale udało nam się go zwabić z mężem na jedzenie - mówi pani Andżelika. - Znaleźliśmy też lecznicę, gdzie na szczęście lekarz miał odpowiedni sprzęt, żeby przeciąć linkę.
Maria Mrozińska, kierownik schroniska dla bezdomnych zwierząt w Piotrkowie, gdzie trafił kundelek, nie ma wątpliwości, że cierpiał bardzo i to od dłuższego czasu. - To nie stało się nagle, nie tak że ktoś zawiązał linkę i ona werżnęła się w skórę - tłumaczy Mrozińska. - Podejrzewam, że stalowa obręcz została założona, kiedy był szczeniakiem i wrastała w skórę w miarę jak rósł. Pewnie, gdy właściciel zorientował się, co się dzieje, zamiast szukać pomocy, porzucił psa na pastwę losu.
Jedną z możliwych wersji zdarzeń, o której mówił weterynarz zajmujący się kundelkiem, jest i ta, że ktoś mógł usiłować go powiesić. To by tłumaczyło głębokość rany.
Grażyna Fałek, prezes piotrkowskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, apeluje do osób, które poznają kundelka i mogłyby naprowadzić na trop jego właściciela o kontakt ze schroniskiem.
Znowelizowana ustawa o ochronie praw zwierząt zaostrza kary za znęcanie się nad nimi. Za to przestępstwo grozi już do trzech lat więzenia i do 100 tys. zł grzywny (wcześniej dwa lata i 2 tys. zł). Co z tego jednak, kiedy przykłady z ostatniego roku pokazują, że tam gdzie "nikt nic nie widział i nie słyszał", sprawcy pozostają bezkarni. - Nawet, kiedy zgłaszamy te sprawy, to są umarzane - mówi Fałek. - No chyba, że mamy sprawcę praktycznie złapanego za rękę, np. jedziemy z policją na interwencję.
- W ustawie o ochronie zwierząt są przepisy karne i policja po przyjęciu zawiadomienia prowadzi postępowanie na ogólnych zasadach - zapewnia asp. sztab. Małgorzata Mastalerz, rzecznik prasowy piotrkowskiej policji.
Trudno zliczyć sprawców cierpienia zwierząt w ostatnim roku, którzy pozostali bezkarni. Dość wspomnieć skatowaną i porzuconą na torach Ciuchcię, kota przywiązanego do samochodu, pobitego i przywiązanego do drzewa boksera, zatłuczonego na śmierć Grzybka, czy skatowanego za zjedzenie kury bernardyna.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?