Dziś, jako właścicielka Stada Ogierów w Bogusławicach i ośrodka Napoleońska Zagroda w Napoleonowie koło Kamieńska, nie tylko spełniła swoje dziecięce pragnienia, ale zaraziła nimi rodzinę i przyjaciół.
Córki Adrianna i Iga Ostrowskie wśród koni się wychowywały, nic dziwnego, że obie dziś na swoim koncie mają liczne tytuły i nagrody za wysokie miejsca w krajowych i międzynarodowych zawodach jeździeckich. Swoją pasję Ostrowscy dzielą także z rosnącą grupą członków Stowarzyszenia Jeździeckiego Napoleońska Zagroda. W dwóch sekcjach - jeździeckiej i kawaleryjskiej - łącznie kilkadziesiąt osób łączy rekreację z hobby.
Szwadron istnieje od 5-6 lat. Jak opowiada Wiesław Barski, jego dowódca, i ten pomysł zrodziła pasja.
- Mieliśmy koniki, chcieliśmy, żeby jakieś zabawy też były - mówi Wiesław Barski, który sam przygodę z jeździectwem zaczął w dorosłym wieku.
Wszyscy członkowie i sympatycy sekcji kawaleryjskiej - łącznie ponad 20 osób - bawią się jednak bardzo poważnie. Ich grupa została ochrzczona na cześć 11. Pułku Ułanów Legionowych.
- W stowarzyszeniu jeździeckim jestem razem z bratem, a nasz dziadek był członkiem 11. pułku ułanów, stąd był pomysł na taką nazwę - dodaje Barski.
Żeby nazwa nie była pustym sloganem, "ułani" szybko wyposażyli się w odpowiednie stroje. Sami kupili mundury, szable, buty zrobił im pan Wiesław.
- Jestem szewcem - przyznaje i zdradza, że w jego oficerach chodzą m.in. żołnierze kompanii reprezentacyjnej Wojska Polskiego.
Ponieważ ani buty, ani mundur szwadronu nie uczynią, członkowie sekcji dużo trenowali. Instrukcji szukali w prasie, internecie. Wysiłek się opłacił. Dziś maszerujące pod linijkę konie można oglądać m.in. podczas dożynek prezydenckich w Spale czy obchodów odzyskania niepodległości w Radomsku.
Sekcja kawaleryjska bierze też udział w widowiskowych rekonstrukcjach. Teraz ułani szykują się na czerwiec do Pajęczna, gdzie uświetnią Święto Konia Śląskiego.
- Jeździ się dla przyjemności, i kiedy to wszystko już konie potrafią, to trzeba tylko przypominać, żeby szły równo i grzecznie i nie kopały sąsiada - opowiada Wiesław Barski.
Jak dodaje, najważniejsze w całym przejeździe jest poskromienie "ułańskiej" fantazji, tak konia, jak i jeźdźca.
Nad idealnym zgraniem się jeźdźca ze swoim koniem od lat pracuje Adrianna Ostrowska. Nastolatka jest jedną z najjaśniejszych gwiazd sekcji jeździeckiej Stowarzyszenia Napoleońska Zagroda.
Anecie Ostrowskiej trudno wyliczyć sukcesy córki, która na koniach jeździ niemal od przedszkola. Ada jest w kadrze Polski, a przez lata udziału w krajowych i międzynarodowych zawodach w skokach przez przeszkody przywiozła wiele pucharów, dyplomów i tytułów.
Na przykład, tylko w ubiegłym roku w Halowym Pucharze Polski była pierwsza w finale rundy juniorskiej, a w Linzu w Grand Prix dla juniorów i młodych jeźdźców zajęła 3. miejsce.
Z kolei tylko w tym roku Adrianna Ostrowska w barwach Stowarzyszenia Napoleońska Zagroda wygrała kategorię młodzieżową Cavaliady Tour w Lublinie.
Miłość do jeździectwa w przypadku tej młodej zawodniczki zaczęła się bardzo naturalnie. Ada wraz z siostrą Igą, wśród koni się wychowywały.
Idze pasję ograniczyła kontuzja, Adrianna poświęca się jej nadal. Ostatni tydzień spędziła np. na kolejnych zawodach w Austrii. Nastolatka nie tylko sama jeździ konno, ale coraz lepiej radzi sobie w powożeniu. Przejazdy bryczkami są atrakcją dla odwiedzających i Napoleonów i Bogusławice. Czasem to właśnie Ada trzyma lejce.
- Od dziecka zabieraliśmy je na różne zawody i ona już wtedy startowała, na początku poza konkursem - wspomina Aneta Ostrowska, która zdaje sobie sprawę, że jeździectwo to trudny sport, wymagający ogromnego poświęcenia, cierpliwości i wysiłku.
Ada, która zaczynała swoją przygodę jako 6-latka, dziś prawie dorosła kobieta, koniom poświęca nawet 5 godzin dziennie. Najczęściej trenuje w Stadzie Ogierów w Bogusławicach, gdzie dojeżdża codziennie po zajęciach w liceum.
- Konie uczą pokory, nie ma, że boli - mówi Aneta Ostrowska, która nie ukrywa dumy z córki.
- Pewnie, że boli - przyznaje ze śmiechem sama zawodniczka. Jak mówi, w jeździectwie, które wymaga od niej dużego zaangażowania i poświęcenia, najważniejsza jest możliwość pracy ze zwierzętami.
- To nie są rzeczy, trzeba je szanować, to uczy szacunku - mówi dorośle Adrianna.
Adrianna Ostrowska w barwach Stowarzyszenia Napoleońska Zagroda wyskakała już wiele tytułów i pucharów w konkursach krajowych i międzynarodowych
Sekcja kawaleryjska Stowarzyszenia Napoleońska Zagroda w Spale
Przejażdżki bryczkami są atrakcją ośrodka w Napoleonowie i Stada w Bogusławicach. Czasem powozi Ada
Od Zagrody do Stada
Zagroda Napoleońska w Napoleonowie powstała w 2000 roku na terenie po dawnej Spółdzielni Produkcyjnej, zajmującej się hodowlą bydła i trzody chlewnej. Dziś to duży ośrodek rekreacyjny z możliwością organizacji konferencji czy bankietów.
Gospodarstwo to przede wszystkim atrakcja dla miłośników koni - zagroda oferuje naukę jazdy konnej, organizuje zawody, wakacje w siodle, itp.
Ośrodek jest bardzo lubiany także przez dzieci, które mają tu zapewnionych wiele atrakcji m.in. mini zoo, basen i zwiedzanie stajni.
Stado Ogierów w Bogusławicach to z kolei ośrodek z prawie stuletnią historią i sporym dorobkiem filmowym - tu kręcono zdjęcia m.in. do "Potopu" i "Pana Wołodyjowskiego". Aneta Ostrowska z mężem kupili Stado od Skarbu Państwa w 2011 r. Ośrodek jest gospodarzem wielu prestiżowych konkursów i wystaw, m.in. ogólnopolskich zawodów w skokach przez przeszkody czy zawodów w powożeniu. W tym roku Stado do swoich imprez doda jeszcze Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży (w jeździectwie, ujeżdżaniu, skokach), która odbędzie się w Bogusławicach w sierpniu.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?