Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pod Tatrami ruszyła Akademia Kulinarna

Łukasz Bobek
Przy serwowaniu jagnięciny liczą się i smak, i wygląd
Przy serwowaniu jagnięciny liczą się i smak, i wygląd Łukasz Bobek
Na początek zaserwowano jagnięcinę z pianką z buraków i chrzanu, do tego wędzona oliwa z pistacji i czipsem z wędzonego jabłka, a wszystko posypane pudrem pistacjowym. Takie frykasy można było spróbować na pierwszym spotkaniu w ramach Tatrzańskiej Akademii Kulinarnej, która ruszyła pod Giewontem w ostatni czwartek i piątek. Jak dobrze przyrządzić jagnięcinę, pokazywali szefowie największych podhalańskich restauracji.

Głównym celem inauguracyjnego spotkania była promocja jagnięciny. Ta bowiem, choć to mięso bardzo zdrowe i dobre, wciąż w Polsce nie cieszy się popularnością.

- To jedno z najlepszych i najzdrowszych mięs na świecie. Zawiera kwas oleinowy, który przeciwdziała tworzeniu się różnego rodzaju nowotworów. Jagnięta rzeczywiście nie chorują, są bardzo zdrowe. Dlatego to mięso jest polecane nawet małym dzieciom. Dziwię się, że my to mięso wysyłamy do Włoch za grosze - mówi degustując potrawy Adam Radko, inspektor zakopiańskiego sanepidu.

Zdaniem szefów kuchni, którzy przygotowywali potrawy, w Polsce panuje przekonanie, że jagnięcina i baranina to mięsa twarde oraz łykowate. - To nie jest prawda. Wszystko zależy od marynaty do mięsa - wyjawia tajemnicę dobrej baraniny Sylwester Lis, szef kuchni w hotelu Bukovina.

Ta może być różna, w zależności do tego, jak mięso chcemy przygotować. - Może to być na przykład sok z limonki czy cytryny. Marynata z wina białego do jagnięciny lub czerwonego do baraniny. Mięso w takiej marynacie musi trochę poleżeć. Dla jagnięciny to 8 - 12 godzin, a dla baraniny nawet 24 godziny - mówi kucharz.

W ramach Akademii Kulinarnej odbyło się też sympozjum i zajęcia praktyczne. Uczestnicy mieli okazją usłyszeć nie tylko o historii pasterstwa w Polsce, ale także o produktach pochodzenia zwierzęcego, czy o systemach kontroli HACCP. Jednak najważniejszym punktem spotkania były zajęcia w kuchni. Akademia bowiem odbywała się w nowoczesnych pracowniach gastronomicznych Zespołu Szkół Hotelarsko-Turystycznych w Zakopanem.

- Mięso miękkie, a jaki smak. To poezja - mówiła szykując jagnięcinę Kazimiera Staszak, szef kuchni w hotelu Zbójnicówka.
Oceniający - czyli ci, którzy smakowali jagnięcinę - rozpływali się w zachwytach. - Soczyste mięso, dodatki bardzo dobre. Czuć, że to nasza podhalańska jagnięcina - mówił jeden z degustujących.

- Jagnięcina to wykwintne danie, dosyć drogie obecnie, bo porcja w restauracji kosztuje nawet 50-60 złotych. Ja jednak w naszej restauracji nie boję się serwować tego dania nawet dla gości z wyższej półki. Są zachwyceni - podkreśla Sylwester Lis z hotelu Bukovina.

- Myślę, że dzięki akademii nasi kucharze będą mogli dowiedzieć się, jak odpowiednio przygotowywać regionalne przysmaki z Podhala - mówi starosta tatrzański Andrzej Gąsienica Makowski.

Kolejne spotkanie w ramach Tatrzańskiej Akademii Kulinarnej, które odbędzie się jesienią, ma dotyczyć połączenie jagnięciny z kwaśnicą czy moskolem.

- Będziemy pokazywać na przykład dobry rosół barani czy prawdziwą kwaśnicę, tak by w każdej restauracji była kwaśnica, a nie.... kapuśniak - dodaje Gąsienica Makowski.

Uwaga! Zobacz jak fiakrzy męczą konie w drodze do Morskiego Oka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na suchabeskidzka.naszemiasto.pl Nasze Miasto