W Piotrkowie po raz pierwszy od lat wszystkie spółki ze 100-procentowym udziałem miasta zanotowały na swoich kontach zysk. Największy - Towarzystwo Budownictwa Społecznego, które zarządza mieszkaniami komunalnymi i socjalnymi, a także buduje bloki w formule TBS.
Wypracowany przez TBS zysk - prawie 1,2 mln zł - w całości przeznaczony został na kapitał rezerwowy.
Elżbieta Sapińska jest prezesem TBS od 2007 r. Jej wynagrodzenie to 9,5 tys. zł brutto. Raz w roku - po ocenie wyników - może też mieć przyznaną premię przez właściciela w wysokości jednego miesięcznego wynagrodzenia. W tym roku - jak mówi Sapińska - takiej premii nie miała jeszcze przyznanej.
Podobnie jak w TBS, tak w pozostałych miejskich spółkach zarządy są jednoosobowe. Taka już od kilku lat jest polityka prezydenta miasta. Wszyscy też zatrudnieni są na umowę o pracę, w przeciwieństwie do Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej z 33-procentowym udziałem miasta, którego prezes zatrudniony jest na kontrakcie menadżerskim.
W Miejskim Zakładzie Komunikacyjnym w Piotrkowie prezes Zbigniew Stankowski zarabia miesięcznie 10 tys. zł brutto, ale - jak zaznacza - jest to kwota razem z kwartalną uznaniową premią w wysokości średnio 3 tys. zł.
Piotrkowskie "emzetki" za ubiegły rok wyszły właściwie na zero. Niewielki zysk - 18 tys. zł - przeznaczony zostanie na pokrycie strat z lat ubiegłych.
Znacznie większy zysk, bo ponad 300 tys. zł wypracowały Piotrkowskie Wodociągi i Kanalizacja. Tu jednak również nie ma mowy o przeznaczeniu go na inwestycje.
- Spółka funkcjonuje od 2010 roku i ten pierwszy rok przyniósł 600 tys. zł na minusie, bo musieliśmy kupić wszystko - począwszy od ołówka po koparkę - mówi Michał Rżanek, prezes PWiK dodając, że ubiegłoroczny zysk przeznaczony zostanie na pokrycie części straty z pierwszego roku działalności.
Rżanek, który pełni również funkcję dyrektora technicznego (od początku jest wakat) zarabia 10,8 tys. zł brutto. Otrzymuje też premie raz na kwartał lub raz na pół roku w wysokości od tysiąca do dwóch tysięcy złotych.
Najwyższymi zarobkami cieszy się prawdopodobnie prezes Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej w Piotrkowie (od marca 2011 roku Sylwester Łopatowski), ale ich wysokości nie ujawnia korzystając z tego, że ustawa o wynagradzaniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi jawność wynagrodzenia zarządu przewiduje tylko w przypadku spółek z ponad 50-proc. udziałem samorządu terytorialnego.
Łopatowski, który ma jednego zastępcę dodaje, że zarabia mniej od poprzednika, ale kwotę, którą tamten podawał - 9,5 tys. zł brutto - zbywa znaczącym milczeniem, które może oznaczać, że należałoby ją "między bajki włożyć".
Ubiegły rok dla spółki, która poza działalnością pomocniczą zajmuje się produkcją i dostarczaniem ciepła do mieszkań piotrkowian, był rekordowy pod względem osiągniętego zysku brutto - ponad 1,7 mln zł (w tym ze sprzedaży - 1,4 mln zł).
W zależności od tego jak w połowie maja Zgromadzenie Wspólników zdecyduje się podzielić zysk (dywidenda dla udziałowców, fundusz inwestycyjny, rezerwowy) miasto może liczyć na zastrzyk gotówki rzędu kilkuset tysięcy złotych.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?