W ubiegłym roku w Kanadzie na starcie Mistrzostw Świata OCR w Biegach Przeszkodowych wzięło udział ponad 6 tysięcy zawodników z 67 krajów. Błoto, piach, pot i nie tylko przysłowiowe łzy.
W biegu na długi dystansie - mordercze 15 kilometrów i 47 przeszkód - na około 2.700 startujących opaskę, która świadczy o pokonaniu wszystkich przeszkód, utrzymało 1.100 zawodników. Wśród nich Jakub Kazuła z Piotrkowa.
- Momentów zwątpienia było bardzo dużo. Myślałem wtedy o wielu rzeczach: cała przebyta droga do tego miejsca, świadomość tego, że poddanie się zostanie ze mną w głowie do końca życia, wszyscy znajomi i rodzina, którzy trzymali kciuki i mnie wspierali. Mam charakter wojownika i nie ma mowy o odpuszczeniu, więc postawiłem sobie ultimatum - albo dotrę o własnych siłach do mety z opaską albo zniosą mnie z niej siłą - wspomina październikowy start w prestiżowych zawodach w Kanadzie.
- Pierwsza myśl na mecie? Łzy szczęścia, że dałem radę, ogromna radość i mnóstwo myśli naraz.
Już sama droga do tej imprezy była wielkim wyzwaniem - Kuba regularnie trenował, brał udział w startach zapewniających kwalifikację do startu w Kanadzie, a oprócz tego zbierał pieniądze na wyjazd. Przed Kanadą brał udział w licznych imprezach typu runmageddon, bo przepustką do mistrzostw świata było miejsce w Top 5 po udziale w wybranych biegach. Teraz, gdy wie, jak smakuje pokonanie własnych słabości i całego dystansu, już szykuje się na powtórkę imprezy w tym roku, w Londynie. - Ale wcześniej są mistrzostwa Europy w Danii - zaznacza.
Jak przyznaje, biegi to dziś jego pasja i sposób na życie.
- Podporządkowuję wszystko pod starty i treningi. Nie robię tego dla zabawy, endorfin i satysfakcji, że ukończyłem jakieś zawody. Robię to bo kocham rywalizację, a każdy start jest dla mnie wojną. Wiem, że jestem w stanie poświęcić wszystko, aby osiągnąć swój cel - deklaruje.
Aktywny fizycznie był zawsze. - Ale nigdy nie wyróżniałem się wśród rówieśników - mówi. To się zmieniło w 6 klasie podstawówki, gdy trafił na sks-y z siatkówki. Najpierw trenował w Piotrkowie, potem został zawodnikiem Skry Bełchatów. Trzy kolejne lata spędził na treningach pod okiem najlepszych trenerów w Skrze i w liceum sportowym. Przygodę z siatkówką zakończył w 2015 roku zdobywając z drużyną juniorów wicemistrzostwo Polski.
Dziś mieszka we Wrocławiu. Tu studiuje (na AWF) i pracuje (jako trener w klubie sportowym).
Jest trenerem też sam dla siebie. - Gdy tylko postanowiłem zawiesić buty od siatkówki na kołek, wziąłem się za sport indywidualny jakim jest bieganie. Jednym z pierwszych testów był dla niego start w pierwszej edycji nocnego półmaratonu piotrkowskiego.
Wystartował bez przygotowania, ale bieg ukończył i od tego czasu biega cały czas, ale od 2016 roku w biegach górskich, z przeszkodami. - Przez 3 lata treningów w Skrze mieliśmy codziennie treningi rano i wieczorem, do tego mecze w weekendy w całej Polsce. Przyzwyczaiłem się już do takiego trybu życia. Biegi przeszkodowe pozwalają mi spełniać się w całości. Oprócz tego, że muszę mieć nadludzką wytrzymałość, bardzo ważna jest ogólna siła i sprawność fizyczna. Biegi przeszkodowe to połączenie biegania z elementami gimnastyki, wspinaczki i crossfitu - opisuje i nie ukrywa, że jego marzeniem jest znalezienie się w czołówce najlepszych biegaczy przeszkodowych na świecie.
Po starcie w Kanadzie, teraz najbliższym krokiem w tym kierunku jest start to Runmageddon w Ełku pod koniec lutego.
RUNMAGEDDON W PABIANICACH 2017
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
