Kanalizacja sanitarna w Piotrkowie: Dołożą mieszkańcom na budowę przyłączy

1.500 osób do końca 2015 roku przyłączy nieruchomości do nowo wybudowanych odcinków kanalizacji sanitarnej
- takie założenie do osiągnięcia wymaganego ekologicznego efektu przyjęto, kiedy miasto podpisywało umowę na unijne dofinansowanie największej inwestycji "Modernizacja i rozbudowa oczyszczalni ścieków w Piotrkowie Trybunalskim". W przeciwnym wypadku miasto musi zwrócić wielomilionową dotację.

Tymczasem, jak się dowiedzieliśmy, do końca stycznia zrobiło to zaledwie 260 mieszkańców. Płacili oni średnio około trzy tysiące złotych za przyłączenie się do kanalizacji sanitarnej. I oni mogą czuć się w pewien sposób poszkodowani, bo teraz urzędnicy wraz z radnymi zdecydowali o uruchomieniu programu dofinansowań dla osób przyłączających nieruchomości do kanalizacji sanitarnej.

- Piotrkowianie poniosą tylko 50 procent kosztów budowy przyłącza, tj. materiału i robocizny. Resztę, czyli drugą połowę kosztów budowy, koszty dokumentacji projektowej, nadzoru inwestorskiego oraz inwentaryzacji powykonawczej weźmie na siebie miasto - zapewnia wiceprezydent Adam Karzewnik.

Z dotacji będzie mógł skorzystać każdy piotrkowianin. Warunkiem jest posiadanie nieruchomości lub prawo do dysponowania tą nieruchomością, którą można przyłączyć do kanalizacji sanitarnej. jak informuje biuro prasowe magistratu, aby ubiegać się o dofinansowanie trzeba będzie do 31 maja złożyć wniosek o udzielenie dotacji.
Łączne koszty przedsięwzięcia urzędnicy szacują na 3.600.000 zł. Po końcowym rozliczeniu magistrat ma pokryć 1.500.000 zł kosztów. Pozostałe 2.100.000 zł mają pochodzić z dotacji Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi oraz wpłat mieszkańców podłączających swoje nieruchomości. Potrzebne pieniądze mają być zabezpieczone z oszczędności na inwestycji "Modernizacja i rozbudowa oczyszczalni ścieków w Piotrkowie Trybunalskim" lub z podziału wolnych środków na rachunku bieżącym budżetu miasta.

Mało przyłączy
Sytuacja jednak nie napawa optymizmem. Z zestawienia, jakie otrzymaliśmy, wynika, że np. na 89 nieruchomości mających możliwość podłączenia się do nowo wybudowanego odcinka kanalizacji, przyłączono tylko 13, na odcinku biegnącym ulicami Lisią, Świerczowską, Przedmiejską, Grabską, Zalesicką, Zamiejską na 86 tylko 11, na Twardo-sławickiej na 77 nieruchomości, tylko jedna została podłączona do miejskiej sieci.

Najlepiej sytuacja wygląda bodajże tylko na Gęsiej, gdzie na 37 nieruchomości, podłączonych jest 16. Ogółem na 503 nieruchomości, tylko właściciele 96 do tej pory zdecydowali się na własny koszt podłączyć je do kanalizacji, a więc na 1.500 osób z planu, wykonanie wynosi tylko 160 osób, co stanowi zaledwie 17,3 procent.
Ile do zwrotu?

W tej chwili trudno określić, ile pieniędzy miasto musiałoby zwrócić, jeśli nie podłączy się założona liczba osób. Jak wyjaśnia Jarosław Bąkowicz, kierownik biura prasowego magistratu, wg najgorszego scenariusza, gdy nie zostałby osiągnięty zakładany efekt ekologiczny, beneficjent, czyli miasto, jest zobowiązany do zwrotu całości lub części przekazanego dotychczas dofinansowania (wysokość dofinansowania ulega pomniejszeniu proporcjonalnie do wysokości osiągniętego efektu ekologicznego).

- W uzasadnionych przypadkach, po indywidualnej ocenie każdego przypadku, dopuszczalne jest nieosiągnięcie wskaźników rezultatu w zakładanej wysokości oraz terminie bez konieczności zwrotu dofinansowania, kiedy m.in.: projekt osiągnął główne cele, wskaźnik nie stanowił kryterium oceny, nastąpiły nieprzewidziane okoliczności - mówi Jarosław Bąkowicz dodając, że miasto zakłada jednak, iż efekt ekologiczny zostanie osiągnięty w planowanym terminie, a pomóc ma w tym właśnie dofinansowanie mieszkańcom kosztów wybudowania przyłącza. W ostateczności miasto może ubiegać się o zgodę na wydłużenie terminu lub zmniejszenie wartości wskaźnika rezultatu.