Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konsekwencje za film "Ekonomik. Niebezpieczne kobiety". Uczennice i wychowawca ukarani

kw
Uczennice klasy IV T oraz jej wychowawca ponieśli konsekwencje w związku z nagraniem filmu "Ekonomik. Niebezpieczne kobiety", w który był "inspirowany" "Pitbullem". Na zdjęciu Joanna Białaczewska, dyrektor ZSP nr 5 w Piotrkowie.
Uczennice klasy IV T oraz jej wychowawca ponieśli konsekwencje w związku z nagraniem filmu "Ekonomik. Niebezpieczne kobiety", w który był "inspirowany" "Pitbullem". Na zdjęciu Joanna Białaczewska, dyrektor ZSP nr 5 w Piotrkowie. Dariusz Śmigielski
Nagana dyrektora szkoły, zwolnienie z funkcji rzecznika praw ucznia oraz funkcji wychowawcy klasy IV T - tak, decyzją dyrektor szkoły Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 5 w Piotrkowie został ukarany nauczyciel tej placówki, który wziął udział w pełnym przekleństw filmiku - czołówce do studniówki nagranym przez uczennice swojej klasy.

Konsekwencje za film "Ekonomik. Niebezpieczne kobiety". Uczennice i wychowawca ukarani

Kuratorium oświaty - delegatura w Piotrkowie opracowuje protokół z kontroli w ZSP nr 5 w związku z nagraniem przez uczennice tej szkoły filmu "Ekonomik. Niebezpieczne kobiety". W nagraniu, które jest dość wierną kopią scen z filmów „Pitbull. Nowe porządki” i „Pitbull. Niebezpieczne kobiety", wziął udział także wychowawca klasy. Decyzją dyrekcji szkoły, już były wychowawca. Nauczyciel został za swoje zachowanie ukarany naganą dyrektor ekonomika, zwolnieniem z funkcji rzecznika praw ucznia oraz z funkcji wychowawcy klasy. Karę poniosły też uczennice - maturzystki, ale szkoła, na prośbę rodziców uczennic, nie udziela informacji na ten temat.

O filmie „Ekonomik. Niebezpieczne kobiety” zrobiło się głośno, gdy trafił do internetu. Uczennice IV T, które go zrealizowały jako czołówkę do swojej studniówki, tłumaczyły, że ich celem było nagrały filmu oddającego otaczającą je rzeczywistość, że to miała być satyra, a przekleństwa miały być „wypikane”.

Tak się jednak nie stało, obraz wzbudził spore kontrowersje i zainteresowanie kuratorium oświaty, a występującemu w filmiku wychowawcy zarzucono niedopełnienie obowiązków. - To przykład tego, jak się coś wymyka spod kontroli - zauważa Tomasz Trzaskacz, dyrektor piotrkowskiej delegatury kuratorium oświaty w Łodzi, który zaraz po tym, jak o filmie stało się głośno, podjął decyzję o doraźnej kontroli w „Ekonomiku”.

- Jesteśmy na etapie sporządzania protokołu z kontroli. Szkoła już wdrożyła działania profilaktyczne i wzmocniła te, które wynikają z planu nadzoru pedagogicznego - mówi Elżbieta Lottko, wizytator prowadzący kontrolę.

Jak wymienia, młodzież ma ściślej współpracować z pedagogiem, a autorki filmu, także ze względu na stres związany z negatywnymi komentarzami w internecie, wezmą udział w spotkaniach z psychologiem.

Konsekwencji kontrowersyjnego filmu będzie więcej. - Mają ulec modyfikacji plany pracy wychowawcy tzn. zostanie wzmocniony aspekt dbałości o kulturę języka. W szkole jest również prowadzona ewaluacja wewnętrzna dotycząca badania postaw, systemu wartości, rozpoznawania autorytetów i uznawanych norm etycznych przez uczniów - dodaje Elżbieta Lottko, a dyrektor delegatury zapowiada, że uczuli inne szkoły średnie, aby zwracały uwagę na twórczość uczniów.
Kary - nałożone decyzją rady pedagogicznej ZSP nr 5 - poniosły też same uczennice, które przeprosiły za swoje zachowanie.

- Na wniosek rodziców nie mogę udzielać informacji jak zostały ukarane, mogę tylko potwierdzić, że są nadal uczennicami naszej szkoły - mówi Joanna Białaczewska, dyrektor Ekonomika zaznaczając, że rada pedagogiczna nie miała wątpliwości, że uczennice złamały statut szkoły, a filmik godzi w dobre imię placówki.

Nagranie w internecie pojawiło się w połowie lutego. Natychmiast stało się bardzo popularne, ale tak szybko jak się pojawiło, tak szybko zniknęło. Sprawą równie błyskawicznie zajęła się szkoła - temat błędu uczennic, bo tak to nazywa dyrektor ekonomika, był jednym z punktów rady pedagogicznej w ub. tygodniu.

- To trudna sytuacja, bo dziewczyny bardzo to przeżywają, jak tłumaczyły miał być żart, a zostały odebrane dosłownie - wyjaśniała jeszcze przed radą Joanna Białaczewska, która podkreśla też, że filmik nie firmuje szkoły, nie był przez nią akceptowany, ani autoryzowany mimo, że w kilku scenach zagrał wychowawca klasy. Już po radzie podkreślała, że szkoła, oprócz wyciągnięcia konsekwencji wobec uczennic i wychowawcy, chce się skupić na pracy z uczennicami klasy IV T, które mają w tym roku maturę, a przez nagranie, stały się adresatkami negatywnych komentarzy, - Dziewczyny muszą sobie też radzić z falą hejtu - mówi Joanna Białaczewska, która chce, aby maturzystki wzięły udział w spotkaniach ze specjalistą - psychologiem. O zagrożeniach, jakie płyną z internetu, szkoła chce rozmawiać także z innymi klasami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto