Matura 2015 w Piotrkowie
Stres, strach przed nieznanym, obawy, czy się wszystko pamięta, czy się nie zapomni wzoru, czy wystarczy punktów... Analizy arkuszy, porównywanie odpowiedzi - to teraz główny temat rozmów kilku tysięcy młodych ludzi, którzy przystąpili do matur w szkołach w powiecie piotrkowskim.
Dla jednych najgorszy był poniedziałek i język polski, dla innych matematyka, którą zdawali na obowiązkowym poziomie podstawowym we wtorek.
Do tych pierwszych należy najbardziej znana tegoroczna maturzystka w Piotrkowie i nie tylko, czyli Joanna Jurek z I LO. Joasia jest laureatką wielu nagród, które zdobyła za swoje naukowe osiągnięcia, m.in. opracowanie unikalnego sposobu dostarczenia leków bezpośrednio do komórek nowotworowych.
Zobacz także ZDJĘCIA Z MATURY W I LO W PIOTRKOWIE
- Zdecydowanie lepiej czuję się w przedmiotach ścisłych - mówiła zaraz po poniedziałkowym egzaminie, podczas którego pisała rozprawkę z "Lalki" Bolesława Prusa. Ten sam temat wybrała Justyna Czarnecka, uczennica III Liceum Ogólnokształcącego w Piotrkowie. Jak przyznawała w środę, cały czas towarzyszy jej stres, choć na sali panuje bardzo przyjemna atmosfera.
- Najgorzej jest przed, na sali już żartujemy, a potem każdy się zajmuje egzaminem - mówi Justyna, która starała się sumiennie podejść do matury i powtarzała niemal do końca. - Teraz staram się odprężać, wyjdę pobiegać, do znajomych, w sobotę przed egzaminami też mnie wyciągnęli i dobrze mi to zrobiło - śmieje się.
Ponieważ myśli o studiowaniu ekonomii, zdaje rozszerzoną matematykę i geografię.
- Wydaje mi się, że język polski był dość łatwy, angielski też, część zamknięta z matematyki też, ale nie chcę sprawdzać odpowiedzi, boję się - dodaje.
Z kolei Justyna Żak z klasy humanistyczno-fimowej w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 wprost mówi, że matematyka, której się najbardziej bała "zgniotła" ją. Z kolei polski i angielski napisała bez większych problemów.
- Stres był przed pierwszym egzaminem, taki przed nieznanym, teraz już lepiej - mówi o swoich wrażeniach z sali egzaminacyjnej. Jak dodaje, stara się do matur podchodzić na luzie. - Jeżeli się czegoś nie nauczyłam przez trzy lata, to przez tydzień tego nie nadrobię, po co się denerwować - mówi.
Maturalny stres udziela się za to dyrektorom szkół. Henryk Michalski, dyrektor I LO w Piotrkowie, gdzie do egzaminu przystąpiło ponad 200 tegorocznych maturzystów, nie chce zapeszać, bo jak dotąd matura przebiega bez zakłóceń. - Nikt nie zemdlał, nie spóźnił się, nie zadzwonił żaden telefon - wylicza i przyznaje, że deszczowa aura tylko sprzyja piszącym. Dla szkoły matury oznaczają trzydniową przerwę w normalnym funkcjonowaniu. Jak chwali młodzież, tegoroczni maturzyści poważnie podchodzą do egzaminów.
- Jeszcze w kwietniu, jak zawsze, miałem półgodzinne "kazanie" o zasadach i ewentualnych problemach, ale wszyscy są dobrze przygotowani - mówi dyrektor Michalski.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?