Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Wiślanej protestują przeciw budowie bloku

Aleksandra Tyczyńska
Mieszkańcy ulicy Wiślanej w Piotrkowie protestują przeciw budowie bloku i pytają, czy interes jednego człowieka stoi ponad dobrem sąsiedzkim?

Wiślana w Piotrkowie to jedna z tych specyficznych uliczek, które wydają się być enklawą zżytych ze sobą, znających się z pokolenia na pokolenie mieszkańców. Panuje tu cisza i spokój.
Działki przy Wiślanej ludzie kupowali w latach 60-tych. Na początku 70-tych zaczęli budować domy. Musieli oddać nawet po 100 m kw swoich działek na ulicę i chodniki. - I za wszystko musieliśmy zapłacić - kanalizację, asfalt, prąd. Jak ktoś nie miał gotówki, to urząd wchodził na hipotekę. A teraz to, co tak naprawdę należy do nas, ma być niszczone - mówi z rozgoryczeniem Wiesława Grzybczyńska, która przy Wiślanej mieszka od ponad 40 lat.

Szeregowce były tylko zasłoną dymną?
Wniosek o ustalenie warunków zabudowy dla dwóch sąsiednich działek przy ulicy Wiślanej ich właściciel, związany z jedną z piotrkowskich firm deweloperskich, złożył do Pracowni Planowania Przestrzennego w Piotrkowie 1 września ub. roku. Jako planowaną inwestycję wpisał: budowa zespołu budynków jednorodzinnych (ok. 6 szt.), rozbudowa istniejącego budynku gospodarczego wraz ze zmianą sposobu użytkowania na budynek garażowy i przebudowa zjazdu indywidualnego na publiczny.

Szybko zaczął zmieniać zamierzenia inwestycyjne - już 13 września do PPP złożył korektę wniosku dodając nowy budynek garażowy w granicy sąsiedniej działki. 26 września wnioskodawca złożył „prośbę o zmianę” polegającą na tym, że „zamierzenie inwestycyjne” dotyczy budowy budynku mieszkalnego wielorodzinnego trzykondygnacyjnego, przy czym jego wysokość ma wynieść 9,5 - 11 metrów.

Kiedy właściciel działek tak naprawdę zmienił „zamierzenie inwestycyjne”, skoro m.in od PGE już w marcu tego samego roku (kilka miesięcy przed złożeniem wniosku do PPP) otrzymał na złożony wniosek oświadczenie „o zapewnieniu dostaw energii elektrycznej dla budynku mieszkalnego wielorodzinnego?

- Nas to bardzo niepokoi - mówi Kamila Kardas, mieszkanka ul. Wiślanej. - Właściciel z mienił zdanie dochodząc do wniosku, że blok będzie lepiej się opłacał, niż szeregowce. A może za chwilę stwierdzi, że nie opłaca mu się trzykondygnacyjny, tylko wyższy? To jest tym bardziej możliwe, że ten blok dosłownie trzeba wcisnąć w te działki i blisko ulicy, bo dalej jest już plan zagospodarowania - dodaje.

Wydana w lutym tego roku przez PPP w Piotrkowie decyzja o warunkach zabudowy obejmuje wszystkie wnioskowane przez właściciela działek „zamierzenia inwestycyjne”, w tym budowę budynku wielorodzinnego, ale jego maks. wysokość określa na 10,5 m, przy czym może być wybudowany 2,5 metra od pasa drogowego, szerokość elewacji frontowej nie może przekroczyć 17,6 metra, a powierzchnia zieleni musi zajmować minimum 25 proc.

Kuchnia z... widokiem na balkon
Mieszkańcy, najbliżsi sąsiedzi złożyli odwołanie od decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Na studium zagospodarowania przestrzennego, które dla tego obszaru przewiduje zabudowę jednorodzinną, nie mieli jednak co się powoływać - nie jest ono wiążace dla tego typu decyzji ( tylko dla planu zagospodarowania przestrzennego, którego Wiślana wciąż nie ma). Wskazali szereg innych zarzutów.

- To są tereny położone blisko Strawy, podmokłe. Nie wątpimy, że inwestor zdoła zabetonować ten teren, ale przez to my wszyscy będziemy mieć wodę w piwnicach - mówi Jerzy Smuga, jeden z najbliższych sąsiadów.
- Jak zniosą to domy z lat 70-tych - pyta pani Wiesława, która najbardziej obawia się, że zaczną pękać już w trakcie budowy, a ciężki sprzęt zrujnuje ulicę.

- To spokojne miejsce, gdzie wokół są tylko domki jednorodzinne, choć właściciel działek twierdzi inaczej. Podaje też nieprawdziwe wysokości naszych domów, by wykazać, że jego będzie niewiele wyższy - mówi Kamila Kardas, która - podobnie jak pozostali - nie ma wątpliwości, że wraz z pojawieniem się kilkudziesięciu nowych mieszkańców i aut zniknie ich spokój.

- Ja będę miała kuchnię - dosłownie - z widokiem na czyjś balkon - dodaje Anna Kowalska.

SKO rozpatrujące odwołania zwróciło uwagę, że rolą decyzji o warunkach zabudowy jest jedynie określenie warunków planistycznych dla projektowanej zabudowy wobec braku planu zagospodarowania. Decyzja ma gwarantować zachowanie ogólnie pojętego ładu przestrzennego. Skład orzekający zwrócił uwagę na pewne nieprawidłowości w decyzji (m.in. konieczność rzetelnego ustalenia i uzasadnienia maksymalnej wysokości bloku) uchylił ją i przekazał PPP do ponownego rozpatrzenia.

Po tych „kosmetycznych” poprawkach, w tym po ponownym uzgodnieniu w ciągu... jednego dnia z zarządem dróg projektu przebudowy zjazdu, nowa decyzja była gotowa 13 lipca.

- Przy wydawaniu decyzji o warunkach zabudowy obowiązuje nas ustawa o planowaniu przestrzennym i jeśli planowana inwestycja spełnia jej wymogi, m.in. dostęp do drogi publicznej, mediów, jest zgodna z przyjętą funkcją, np. mieszkaniową, nie możemy jej nie wydać, czy wstrzymywać - wyjaśnia Paweł Czajka, dyrektor PPP w Piotrkowie dodając, że załatwienie w ciągu jednego dnia - ponownego uzgodnienia projektu przebudowy zjazdu - w dobie elektronicznego obiegu dokumentów, nie jest niczym niezwykłym.

I od tej decyzji mieszkańcy się odwołali. Przedstawiciel właściciela działek przy tym stwierdził w rozmowie z nami, że żadna inwestycja nie jest planowana, bo właściciel jedynie orientuje się co do potencjału działki. Decyzję SKO uchylającą decyzję PPP jednak zaskarżył do WSA w Łodzi.

Rada osiedla: dla bloków zdecydowane „nie”
Mieszkańcy Wiślanej ponownie odwołali się od decyzji PPP do SKO i do wszystkich miejskich radnych skierowali petycję w tej sprawie. Żal mają też do prezydenta miasta, że uzgadnia decyzje pracowni, a ich zdania nie bierze pod uwagę. - Nasze pisma do prezydenta są przekierowywane do pracowni, a przecież są miasta, gdzie prezydenci potrafią stanąć po stronie większej grupy mieszkańców i zawetować takie inwestycje. Chcemy, by odpowiedział nam na pytanie - co jest ważniejsze, ład przestrzenny i dobro sąsiedzkie, czy interes dochodowy jednego człowieka - pyta pani Kamila.

Mieszkańcy Wiślanej mają za sobą, póki co, radę Osiedla Krakowskie Przedmieście - Sulejowska. - Blokom na naszym osiedlu o zabudowie typowo jednorodzinnej powiedzieliśmy zdecydowane „nie”. I nie jest to tylko moje zdanie, ale oficjalne stanowisko całej rady osiedla - mówi Aleksandra Rozpędek, przewodnicząca rady osiedla podkreślając: - Czy naprawdę bloki muszą być wciskane, gdzie tylko się da? Chyba nie to jest wyznacznikiem rozwoju i nowoczesności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto