Może ten wyrok nie był na wójta?

Tomasz Odrzywół, przewodniczący Rady Gminy w Rozprzy, nie ukrywa, że jego zdaniem wójt, mimo wyroku na karku, powinien urzędować do czasu nowych wyborów. Podkreśla przy tym, że radni w ogóle nie powinni mieszać się w całą sprawę i formalnie do tej pory rada gminy nie otrzymała z piotrkowskiego sądu żadnej informacji o wyroku skazującym wójta, a opieranie się na doniesieniach prasowych byłoby niepoważne.

Co prawda po interwencji jednego z bardziej dociekliwych radnych, sąd wysłał wyrok do urzędu, ale tam uznano..., że dokument jest niewiarygodny.
 Na tej podstawie radnym odmawia się w urzędzie wglądu do wyroku. „Nie jest możliwe spełnienie Pana prośby z uwagi na wiarygodność danych zawartych w zawiadomieniu sądu i wyroku. Istnieje wątpliwość, czy otrzymany wyrok dotyczy wójta gminy Rozprza" - argumentuje w pisemnej odmowie dla radnego Bogdana Zięby wicewójt Halina Filipek. 


- Wyrok jest z błędami, nie zgadzają się ani dane rodziców wójta, ani adres, dlatego wystąpiliśmy do sądu z pismem o wyjaśnienie, czy w ogóle chodzi o tę samą osobę - dodaje przewodniczący Odrzywół.

Po tym jak samorząd Rozprzy z własnej inicjatywy nie przyjął uchwały o wygaśnięciu mandatu wójta, w sprawę zaangażowała się wojewoda. 
- Wojewoda 9 kwietnia 2010 roku wezwała Radę Gminy w Rozprzy do podjęcia w terminie 30 dni od doręczenia pisma uchwały stwierdzającej wygaśnięcie mandatu wójta - mówi Rafał Jaksa z biura prasowego Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego.

Jeśli rajcy będą się upierać i to nie poskutkuje, wojewoda wyda zarządzenie zastępcze. Ale i od niego można się odwołać do sądu administracyjnego - najpierw wojewódzkiego, potem naczelnego. Wygląda więc na to, że wójt skazany za niedopełnienie obowiązków i narażenie gminy na straty będzie mógł rządzić bez przeszkód do końca swej samorządowej kadencji.

16 lutego Sąd Okręgowy w Piotrkowie utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji, który uznał Ryszarda Witka, wójta gminy Rozprza, za winnego niedopełnienia obowiązków służbowych i narażenia gminy na straty i skazał na 6 tys. zł grzywny. Chodziło o budowę sali sportowej w Straszowie bez pozwolenia na budowę.