Nie ma pieniędzy na budowę dróg ekspresowych S12 i S74

Nie ma pieniędzy na drogi ekspresowe S12 i S74

Z aktualizacji rządowego Programu Budowy Dróg Krajowych do 2023 r. wypadły plany budowy tras ekspresowych S74 z Piotrkowa do Stalowej Woli oraz S12 do Lublina. Na te inwestycje po prostu zabrakło rządowi pieniędzy, przynajmniej ma razie, bo suma inwestycji odsuniętych w czasie sięga 63 mld zł.

Korki i wypadki

Informacja o zaktualizowaniu programu bez odcinków S12 i S74 pojawiła się w środę i przybiła samorządowców z Piotrkowa. Rada Powiatu Piotrkowskiego jesienią 2016 r. przyjęła stanowisko, w którym apelowała o wpisanie do rozporządzenia Rady Ministrów drogi krajowej nr 12 na odcinku od Piotrkowa Trybunalskiego do zachodniej granicy państwa w Łęknicy jako drogi ekspresowej i przesłała je do premier Beaty Szydło (PiS).

- Apelując do pani premier Beaty Szydło o przyśpieszenie budowy S12, chodziło nam o szeroko rozumiane dobro mieszkańców, zarówno to związane z bezpieczeństwem w ruchu komunikacyjnym, a także to, które dotyczy ożywienia gospodarczego tej części kraju - komentuje Stanisław Cubała (PSL), starosta piotrkowski.

A z bezpieczeństwem mieszkańców przy braku S12 najlepiej nie jest. Ponad 20 rannych w 13 wypadkach i ponad 80 kolizji drogowych to bilans zdarzeń na drodze krajowej nr 12 tylko z czterech pierwszych miesięcy 2017 r. w powiatach piotrkowskim i opoczyńskim.

Na uciążliwości od lat skarżą się też mieszkańcy gmin Grabica, Moszczenica, Sulejów i Aleksandrów, bo dziś tiry pędzą tuż pod oknami ich domów. Najgorzej jest jednak między Piotrkowem a Sulejowem, gdzie ta krajówka notorycznie jest zakorkowana i bywa, że pokonanie 12 km zajmuje ponad godzinę. Najwęższe gardło stanowi most na Pilicy - jedyny na tej rzece między Tomaszowem Mazowieckim a Przedborzem.

Pyrrusowe zwycięstwo

Skąd kolejne opóźnienie? Nie tylko z braku pieniędzy na projekty i budowę.

Dla odcinków S74 między Sulejowem a granicą województwa łódzkiego i fragmentu drogi S12 między Piotrkowem a granicą województwa, decyzję środowiskową wydano w lutym 2016 roku. Jednak kilka miesięcy później została ona uchylona w całości w postępowaniu odwoławczym przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska i skierowana do ponownego rozpatrzenia.

- Dalsze wstrzymywanie projektowania tak ważnego dla mieszkańców przedsięwzięcia będzie miało fatalne skutki nie tylko dla tych, którzy mieszkają wzdłuż obecnej krajowej dwunastki, ale także dla użytkowników pobliskich dróg lokalnych - ostrzega wicestarosta piotrkowski Piotr Wojtysiak. - Tak duże natężenie ruchu, zwłaszcza tranzytowego, powoduje uciążliwości związane z hałasem i zanieczyszczeniem powietrza, stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców oraz spowoduje degradację nawierzchni dróg gminnych i powiatowych.

Wicestarosta Wojtysiak dodaje, że brak tej ważnej dla nas, strategicznej z punktu widzenia regionu, drogi ogranicza rozwój gospodarczy i społeczny znacznej części województwa łódzkiego.

Według władz powiatu, na kolejne przesunięcie budowy S12 wpłynął fakt zablokowania decyzji o środowiskowych warunkach inwestycji w wariancie przechodzącym przez powiat piotrkowski.

- To ludzie się odwołali od decyzji Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Łodzi, nie burmistrz, ale ludzie. I minister środowiska przyznał rację ludziom, mieszkańcom, tym, których domy miałyby być wyburzane - zaznacza z kolei Wojciech Ostrowski, burmistrz Sulejowa i przypomina o długiej batalii mieszkańców gminy o to, aby inwestor zrezygnował z rekomendowanego przez siebie wariantu W6.

Wytyczona tak droga S12 , jak podnosiły władze Sulejowa, wymusi wyburzenia ok. 30 domów domów, więcej budynków narazi na hałas, jest bardziej kręta i dłuższa, czyli droższa. Mieszkańcy domagali się odrzucenia tego wariantu jako niekorzystnego dla ludzi, a preferowali wariant W8, który jednak przebiega przez tereny obięte programem Natura 2000.

Miała być obwodnica

Stan obecnej sytuacji odcinków obu dróg ma być przeanalizowany na najbliższym spotkaniu piotrkowskiego Stowarzyszenia Jednostek Samorządu Terytorialnego na Rzecz Budowy S12. Wtedy też omówione mają być kolejne działania samorządowców.

Wojciech Ostrowski przyznaje, że nie wie, co dalej.

- To dla nas dramat, musimy się zastanowić, co robić. Czy stać nas, żeby na każdym skrzyżowaniu były światła i zatrzymamy ruch? Czy stać nas na taką formę protestu...?

Przesunięcie w czasie budowy S12, jak dodaje, jest korzystne dla innych miast, przez które droga ma przebiegać np. dla Radomia, bo te są na początku drogi związanej z projektowaniem trasy.

- Gmina Sulejów już to wszystko przeżyła, raporty, odwołania. Czujemy się oszukani - podkreśla burmistrz i przypomina o starych planach budowy obwodnicy Sulejowa. Te wyparła wizja budowy S12, ale od 6 lat, czyli przedstawienia projektu jej przebiegu przez nasz powiat, nic się w zasadzie nie zmieniło. - Teraz okazało się, że S12 na odcinku gm. Sulejów to miliard, a cała obwodnica 20 mln. Skoro nie ma pieniędzy to zróbcie nam obwodnicę! To dramat dla mieszkańców - mówi o aktualizacji rządowego programu budowy dróg krajowych.

Plany, plany, plany

Trasa S12 ma już gotowych kilka odcinków, ale na razie tylko w województwie lubelskim, zaś S74 ma przejezdny 6-kilometrowy odcinek, jednak tylko w województwie świętokrzyskim.

W Ministerstwie Infrastruktury jeszcze przed aktualizacją programu budowy dróg podkreślano, że ujęcie obu tras w programie budowy na lata 2014 - 2023 „nie jest równoznaczne z możliwością podjęcia prac budowlanych”.

Odłożenie na półkę S12 zelektryzowało także samorządowców z Radomia. Tamtejsza Rada Miejska apeluje do premier Szydło i przypomina, że S12 znalazła się w kontrakcie podpisanym przed wyborami przez Jarosława Kaczyńskiego oraz w deklaracji prezydenta Andrzeja Dudy, złożonej podczas obchodów 40-lecia robotniczego protestu 1976 w Radomiu.