Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostatnia niezałatwiona sprawa obrończyni panny "S", mec. Ewy Juszko-Pałubskiej

Marek Obszarny
Marek Obszarny
Mecenas Ewa Juszko-Pałubska z synem Michałem, artystą kabaretowym, tuż po otrzymaniu Krzyża Oficerskiego Orderu Odrodzenia Polski w Tomaszowie Mazowieckim
Mecenas Ewa Juszko-Pałubska z synem Michałem, artystą kabaretowym, tuż po otrzymaniu Krzyża Oficerskiego Orderu Odrodzenia Polski w Tomaszowie Mazowieckim fot. Dariusz Śmigielski
Jeżeli tacy idealiści jak ty odchodzą od władzy, to wpuścicie do Parlamentu barachło i ciężko tego pożałujecie - powiedział Jacek Kuroń po tym, jak Ewa Juszko-Pałubska, adwokatka z Piotrkowa, już w wolnej Polsce, odmówiła zostania senatorem. Przypominamy archiwalny artykuł pt. "Ostatnia niezałatwiona sprawa obrończyni panny "S" o mec. Ewie Juszko-Pałubskiej, który ukazał się w Dzienniku Łódzkim we wrześniu 2009 roku.

Ostatnia niezałatwiona sprawa obrończyni panny "S". Mec. Ewa Juszko-Pałubska w artykule Dziennika Łódzkiego z 2009 r.

Ale 20 lat po zmianie ustroju legendarna obrończyni działaczy podziemnej "Solidarności" wciąż czuje się nieczysta. Dlatego żąda unieważnienia wyroku sprzed 24 lat. Wówczas za sprawą piotrkowskiego aparatu służby bezpieczeństwa złamano jej życie. Na podstawie spreparowanych dowodów zrobiono z niej kryminalistkę i skazano na cztery lata więzienia. Dlaczego? Za wyjątkową krnąbrność wobec władzy ludowej i wielokrotną stanowczą odmowę współpracy z SB. Mimo gróźb i szantaży.

Wniosek o unieważnienie wyroku czterech lat więzienia, wydanego w 1985 roku za "płatną protekcję" przez Sąd Wojewódzki w Łodzi, od grubo ponad pół roku leży w wydziale karnym dzisiejszego Sądu Okręgowego. Na co tyle czasu czeka sąd? Na akta z Instytutu Pamięci Narodowej.

- Dokumenty były wykorzystywane przez prokuratorów Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu, czekaliśmy na ich zwrot - tłumaczy zwłokę Paweł Perzyna, szef pionu archiwalnego w łódzkim IPN. Zapewnia, że pod koniec sierpnia akta zostały w końcu wysłane do sądu.

W walce o honor mecenas Juszko-Pałubską reprezentować będą przed sądem dwaj adwokaci Jerzy Szczepaniak z Łodzi i Janusz Bilski z Piotrkowa.

Bilski, były sędzia, a dziś znany piotrkowski adwokat, broni tym samym honoru piotrkowskiej palestry, która w latach 80. minionego stulecia koleżankę po fachu zostawiła samą sobie.

- To, co się wówczas działo wokół tej sprawy, wskazuje, że było to działanie o charakterze odwetowo-politycznym. Mam nadzieję, że sąd to dostrzeże - mówi mec. Bilski. Przyznaje, że nie zna co prawda relacji świadków, których zeznania obciążyły wówczas Ewę Juszko-Pałubską, ale... - Mamy dowody pośrednie, które wskazują na to, że służba bezpieczeństwa napisała scenariusz jej procesu.

Czym skromna, dowcipna kobieta zawiniła bezpiece? Jako jedyna z grona piotrkowskiej palestry podjęła się obrony działaczy podziemnej "S" z Tomaszowa, także z Bełchatowa, Koluszek. Zresztą mieszkanie Juszko-Pałubskiej w kamienicy przy Słowackiego 1 było stałym miejscem spotkań działaczy opozycji demokratycznej. Przychodzili po porady prawne, których udzielała za darmo. Znakiem rozpoznawczym był krzyżyk w prawym rogu wizytówki. Ich plik zostawiła w kościele ojców jezuitów.

- Ze mną miała najwięcej problemów, za ulotkę, którą zrobiliśmy 13 grudnia - wspomina swoją obrończynię Maria Biesiadowska, jedna z działaczek "Solidarności", skazana w procesie tomaszowskim.

Juszko-Pałubska doprowadziła do wypuszczenia jej z aresztu i wywalczyła wyrok w zawieszeniu. Adwokatka nie musiała długo czekać na zaproszenie do siedziby piotrkowskiej SB przy ul. Szkolnej. Funkcjonariusze chcieli się dowiedzieć, dlaczego "to robi"?

- Powiedziałam im: żeby się dzieci nie wstydzić, to oczywiste - wspomina Ewa Juszko-Pałubska. - Ale dlaczego za darmo? - dociekali esbecy. Jak to dlaczego? To mój portfel, moja kieszeń. Synów narodu polskiego będę broniła zawsze za darmo. Z bandytami i łobuzami rozmawiam za pieniądze.

Funkcjonariusze zapowiedzieli, że taka postawa będzie ją dużo kosztowała. Wtedy wszystko się zaczęło. - Wkrótce usłyszałam, że mam mieć sprawę karną - mówi mecenas.

Przez wiele miesięcy SB nakłaniała niemal 150 klientów adwokatki, by zaświadczyli, że wyłudza pieniądze lub upominki za obietnicę załatwienia sprawy z sędzią czy prokuratorem. Trzy osoby miały to potwierdzić (w jednym przypadku sąd uniewinnił ją od absurdalnego zarzutu przyjęcia dwóch szampanów, które dostała za przepisywanie akt). Sąd Rejonowy w Piotrkowie, a potem wojewódzki w Łodzi, skazał ją natomiast m.in. za przyjęcie... 1 kg cukru, kostki masła i butelki winiaku. W zamian miała np. rzekomo załatwić wyjście z zakładu psychiatrycznego.

- Kara przewidziana w planie bezpieki oznaczała poniewierkę więzienną, rozłąkę z dziećmi i mężem, zniszczenie zdrowia i pozbycie się raz na zawsze niewygodnego obrońcy z szeregów adwokatury - wskazuje Józef Śreniowski, działacz opozycji demokratycznej w PRL, członek Komitetu Obrony Robotników, członek założyciel KOR, obecnie historyk IPN.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Juszko-Pałubska zabrano do Zakładu Karnego w Krzywańcu koło Zielonej Góry, by jeszcze bardziej utrudnić kontakt z rodziną. Odsiedziała dwa lata. Rozwiodła się z mężem, żeby wyjść po połowie kary na warunkowe zwolnienie jako matka samotnie wychowująca dzieci.

- Potem zaraz wzięliśmy ślub kościelny i przez całe lata w kościele farnym była biała kartka, żeby można było wpisać nasze nazwiska - wspomina. - Dopiero jak Polska była niepodległa, poszłam do fary i poprosiłam, żeby wpisali. Mąż mieszkał u mamy i odwiedzał dzieci po cichu, bo baliśmy się, że mistyfikacja wyjdzie na jaw.

Po ułaskawieniu Lecha Wałęsy adwokatura przyjęła ją od razu. - Przez 9 lat byłam wyłączona z zawodu, dwa lata spędziłam w biedzie. Gdyby nie ojciec Stefan Miecznikowski i ludzie z całego świata, którzy przysyłali paczki , nie wiem, co by było.

W 1989 została dyrektorem biura poselsko-senatorskiego w Piotrkowie.

- Do tej pory są obrażeni, że nie chciałam być senatorem - uśmiecha się pani Ewa. - Jacek Kuroń powiedział mi tak: Wiesz co? Świnia jesteś. Zapytałam: Ty Jacuś, taki dżentelmen, dlaczego tak do mnie mówisz? Odpowiedział: Bo nie chciałaś zostać senatorem. Cała Polska się kłóciła, kto ma być, a ty 45 minut tłumaczyłaś, dlaczego nie chcesz. To myślisz, że nie jesteś sławna? Zapytałam, ale dlaczego zaraz świnia? I tu powiedział zdanie, które mi do końca życia pozostanie w pamięci: Jeżeli tacy idealiści jak ty odchodzą od władzy, to wpuścicie barachło i ciężko tego pożałujecie. Miał rację.

Dziś śmieje się kojarząc kolejne daty ze swego dramatycznego życiorysu - aresztowania 1 sierpnia, w dzień wybuchu Powstania Warszawskiego, 8 marca, w Dzień Kobiet, gdy dostała wyrok w pierwszej instancji, 11 listopada w Dniu Odzyskania Niepodległości - wyrok w drugiej instancji. Za to trzy dni temu, 1 września 2009, otrzymała Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski.

- Mimo, że minęło tyle lat, tamten wyrok ciągle jej bardzo ciąży - zauważa jej przyjaciel Tadeusz Cielniak, tomaszowski działacz podziemnej "S".

Artysta kabaretowy Michał Pałubski, syn pani Ewy, wspomina, jak stawiała go w oknie, gdy ulicą przechodzili milicjanci. Miał 3 lata. Śpiewał: "Żeby Polska była Polską"...

Gdy aresztowano mu mamę miał cztery. Nie pamięta szczegółów sytuacji, ale pamięta uczucie strachu towarzyszące mu podczas nocnych wizyt esbeków.

- Uważam, że to wielka niesprawiedliwość. Mam nadzieję, że w końcu wyrok będzie cofnięty i skończą się problemy. Bardzo tego potrzebuje nie tylko moja mama, ale wszyscy ludzie, którzy walczyli w tamtym okresie i zostali stłamszeni, jak ona - podkreśla Michał Pałubski.

Dlaczego to takie ważne? Pani Ewa tłumaczy:

- Bo ciągle czułam się nieczysta, niesprawiedliwie skazana. Chcę tylko, żeby ktoś mi wreszcie w oczy powiedział: "przepraszam".

Słowo to ma jeszcze szansę wypowiedzieć np. były szef WUSW w Piotrkowie. Rodzina 81-letniego dziś płk Alojzego Perliceusza czuwa jednak, by nikt go nie niepokoił. Domowy telefon odbiera kobieta o energicznym głosie.

- Można z panem Alojzym? Przykro mi, ale nie. Jest chory.
- Czy to coś poważnego? No, wie pan, ma już swoje lata...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto