Dwanaście miesięcy dyskwalifikacji - to kara, jaką wydział dyscypliny Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Piotrkowie nałożył na Roberta Grzesiuka, piłkarza i byłego wiceprezesa klubu Polonia. Powodem był atak i "naruszenie nietykalności cielesnej" kibica. Grzesiuk nie odwołał się od decyzji, choć - jak mówi - to on czuje się pokrzywdzony.
Jak z kolei podkreśla Stanisław Sipa, prezes OZPN w Piotrkowie, wydział dyscypliny nie miał wątpliwości co do winy piłkarza. Do zdarzenia doszło w maju podczas meczu Polonii ze Zjednoczonymi Bełchatów. Robert Grzesiuk, wtedy jeszcze wiceprezes klubu, wbrew wcześniejszemu zakazowi (trzy miesiące dyskwalifikacji), wbiegł na płytę boiska, gdzie "naruszył nietykalność cielesną kibica". Tyle ustalono na pewno.
- Są różne wersje, że uderzył, że odepchnął. Na pewno doszło do naruszenia nietykalności - dodaje Stanisław Sipa.
Sam zdyskwalifikowany zawodnik - dla dobra swojego klubu - nie chce wracać do zajścia i jego oceny przez OZPN. Jak od początku tłumaczył, jego zachowanie było próbą obrony zawodnika Polonii przed kibicem.
- Przyznaję, że wbiegłem na boisko, choć nie powinienem tam być i że odepchnąłem tego kibica, ale na pewno go nie uderzyłem - podkreśla. Nie wyklucza, że za pół roku skorzysta z przysługującego mu prawa wystąpienia o skrócenie 12-miesięcznej kary.
Jak zauważa Sipa, nałożona na Grzesiuka kara zadziałała na cały klub i jego kibiców, których zachowanie nieraz było przedmiotem dyskusji wydziału dyscypliny OZPN.
- Podczas ostatniego spotkania było bardzo kulturalnie, grzecznie, aż delegat miał wrażenie, że jest na innym meczu - komentuje.
Jeden, bo mówi Sipa, podczas rozgrywek lokalnych drużyn z kulturalnym dopingiem jest coraz gorzej.
Czytaj także Wiceprezes Polonii zaatakował kibica
Za zachowanie swoich kibiców podczas meczu z GKS Rogi w Niedośpielinie 200 złotych kary dostał klub Czarni Rozprza. Z kolei w czwartek, do czasu zakończenia postępowania dyscyplinarnego, OZPN zamknął dla publiczności stadion w Niechcicach. Kibice LKS Start podpadli podczas meczu z Czarnymi Rozprza.
- To nie kibice, tylko ludzie, którzy chcą narozrabiać. Kibice nie robią takich rzeczy swojej drużynie - podkreśla Sipa. - Tu są zdjęcia, na których jednoznacznie widać odpalone race, w kierunku boiska poleciała też puszka z piwem.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?