Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotrkowianin nie może zatrzymać mieszkania po babci

Aleksandra Tyczyńska
Pani Annie trudno pogodzić się z twardymi przepisami, które każą jej rodzinie opuścić mieszkanie
Pani Annie trudno pogodzić się z twardymi przepisami, które każą jej rodzinie opuścić mieszkanie fot. Dariusz Śmigielski
Niezrozumiałe i nielogiczne jest postępowanie miejskiej spółki zarządzającej kamienicami wobec Rafała Szuleckiego, jego konkubiny i 7-letniego synka, mimo że - jak wyjaśnia zarządca - zgodne z prawem.

Rodzina spłaca zadłużone mieszkanie komunalne i chce w nim pozostać, ale ma się wynieść do lokalu socjalnego, który chętnie zasiedliłaby jedna z ok. 300 czekających na takie mieszkanie rodzin.

Pan Rafał przy ul. Mieszka I mieszka od wielu lat ze swoim synkiem i konkubiną, Anną Borowską. Do 2007 r. mieszkali z babcią pana Rafała, która była najemcą ponad 30-metrowego mieszkania. Po jej śmierci okazało się wnuczek nie może podpisać umowy najmu.

- Wnuczek nie ma prawa, ale gdyby babcia przed śmiercią miała towarzysza, to on miałby takie prawo - pomstuje pani Anna. - Nas chce się wyrzucić do lokalu socjalnego z toaletą w korytarzu. Nie godzimy się, bo syn ma skazę białkową i musimy utrzymywać higienę.

Towarzystwo Budownictwa Społecznego powołuje się na art. 691 kodeksu cywilnego, który mówi, że "w razie śmierci najemcy w stosunek najmu wstępują małżonek, dzieci najemcy, jego współmałżonka, inne osoby, wobec których był zobowiązany do świadczeń alimentacyjnych oraz osoba, która pozostawała we wspólnym pożyciu z najemcą". W związku z tym TBS nie zgodził się na zawarcie umowy najmu z panem Rafałem, a że nie opuścił on mieszkania dobrowolnie, wystąpił o eksmisję. Niekorzystny dla niego wyrok zapadł w 2008 r. Od tego czasu TBS zaproponował do eksmisji dwa lokalne socjalne, także ok. 30-metrowe. Rodzina nie zgodziła się ich przyjąć. Prosiła o interwencję prezydenta miasta, ale otrzymała odpowiedź, że ich sytuacja nie należy do wyjątkowych.

- Mieszkanie było zadłużone na ponad 2 tys. zł, ponad połowę spłaciliśmy, regulujemy zobowiązania na bieżąco, wyremontowaliśmy je i trudno pogodzić się z tym, że mamy być wyrzuceni z niego na siłę - dodaje pani Anna.

O sytuację rodziny zapytaliśmy prezes TBS, Elżbietę Sapińską. Otrzymaliśmy odpowiedź opisującą sprawę od jej pracownic, w której można przeczytać, że "TBS zawiesił postępowanie eksmisyjne, ale nie odstąpił od eksmisji..."

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto