Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotrkowianka z 2,5-rocznym dzieckiem wyrzucona z autobusu za brak biletu?

Aleksandra Tyczyńska
Gapowicze stanowią w Piotrkowie tylko trzy procent ogółu pasażerów
Gapowicze stanowią w Piotrkowie tylko trzy procent ogółu pasażerów Dariusz Śmigielski
Piotrkowianka boleśnie przekonała się, że w autobusie komunikacji miejskiej lepiej mieć wcześniej kupiony bilet w kiosku lub odliczone drobne pieniądze.

Kobieta z 2,5-rocznym dzieckiem dostała propozycję - płaci mandat albo wysiada na mrozie. Wszystko przez to, że kierowca nie miał wydać reszty.

- Właściwie to zostałam wyrzucona z tej emzetki z dzieckiem na mróz - mówi zbulwersowana mieszkanka Piotrkowa, która w minioną sobotę chciała dojechać z ulicy Topolowej na Wyzwolenia.

- Nie chodziło o dużą sumę, kierowca nie miał wydać z 10 zł, więc nie sprzedał mi biletu. Przy dworcu PKP wsiadły dwie kontrolerki i mimo że kierowca potwierdził, że chciałam kupić bilet, to powiedziały, że albo przyjmę mandat na ponad 100 zł, albo natychmiast wysiadam - opowiada piotrkowianka.

Kobieta wysiadła, ale do dziś ma żal, że ani kierowca, ani kontrolerki nie zaproponowały innego rozwiązania, choćby wydania biletu i reszty, zanim wysiądzie przy ulicy Wyzwolenia.

- Z jednej strony rozumiem, że powinnam mieć odliczone pieniądze, że za brak biletu płaci się karę, ale są różne sytuacje życiowe - mówi kobieta.

Kontrole w miejskich autobusach od ponad roku przeprowadzają znowu (wcześniej przez kilka miesięcy zajmowała się tym zewnętrzna firma) pracownicy Miejskiego Zakładu Komunikacji w Piotrkowie. Zbigniew Stankowski, prezes emzetek, podkreśla, że skargi na kontrolerów zdarzają się bardzo rzadko i wynikają najczęściej z sytuacji, w których pasażer jedzie bez ważnego biletu, a w dodatku nie chce okazać dokumentu i przedstawia fałszywe dane.

- Ostatnie badania wskazują, że gapowicze stanowią tylko trzy procent pasażerów - mówi, dodając, że przeważa wśród nich młodzież szkolna.

W przypadkach podobnych do tego z soboty, prezes doradza przyjęcie mandatu i złożenie reklamacji. Te bowiem, po wyjaśnieniu, są najczęściej rozpatrywane na korzyść pasażera.

Głównym zadaniem kierowcy jest prowadzenie autobusu, a nie sprzedawanie biletów.

- Kierowcy zwykle mają drobne pieniądze, ale wystarczy jeden pasażer, któremu trzeba wydać ze stu złotych i robi się problem. Dlatego apelujemy o kupowanie biletów w kiosku lub odliczanie drobnych - tłumaczy Stankowski.

Niedługo ten problem w Piotrkowie, podobnie jak w Łodzi czy Warszawie, może przestać istnieć, bo spółka MZK przymierza się do wprowadzenia biletu na telefon komórkowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Piotrkowianka z 2,5-rocznym dzieckiem wyrzucona z autobusu za brak biletu? - Piotrków Trybunalski Nasze Miasto

Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto