Ogólne przygnębienie panowało wśród ok. 460 osób, które w przyspieszonym terminie wyjechały ze Smoleńska specjalnym pociągiem. Wśród wielu parlamentarzystów i członków Rodzin Katyńskich, był także Robert Telus, poseł PiS z okręgu piotrkowskiego. - Były rozmowy o katastrofie, o tym co działo się tam na miejscu, ale wszystko to w wielkim smutku, każdy starał się jakoś to sobie w głowie poukładać - mówi Telus. Niedawno dotarł do hotelu poselskiego, a wcześniej uczestnicy uroczystości katyńskich i parlamentarzyści złożyli kwiaty w Pałacu Prezydenckim i uczestniczyli w nabożeństwie w kaplicy sejmowej. O godzinie 14 setki osób pojadą na lotnisko, gdzie przylecieć ma samolot z ciałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Poseł Telus był w Lesie Katyńskim wśród tych, którzy czekali już tylko na przylot samolotu prezydenckiego. Pierwsze dotarły do nich wiadomości sms, o tym, że samolot ma problemy z lądowaniem, potem, że samolot się rozbił. Panował chaos informacyjny, poseł wspomina, że strona rosyjska blokowała wszelkie informacje, słyszał, że fotoreporterom rekwirowano sprzęt.
- Nie dowierzaliśmy jeszcze wtedy, ludzie spoglądali na siebie w rosnącym napięciu, a potem był szok, kiedy już podano, że w katastrofie zginęła para prezydencka, wielu posłów, dowódców wojskowych, szefów jednostek państwowych - opowiada poseł Telus. - Płakali wszyscy, posłowie, Rodziny Katyńskie, młodzież, nawet żołnierze.
Po uroczystości wielu jej uczestników chciało udać się autokarem na miejsce tragedii, ale musieli zrezygnować z tego pomysłu, bo zostało ono zabezpieczone przed dostępem postronnych osób.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?