Do pożaru w kamienicy przy ul. Partyzantów w Piotrkowie doszło w nocy z wtorku na środę. Paliło się drewnanie łóżeczko dziecięce stojące na klatce schodowej. Z powodu silnego zadymienia strażacy ewakuowali 17 osób, w tym dzieci.
Jeszcze tej samej nocy policja zatrzymała 37-letniego mężczyznę, mieszkańca tej kamienicy. Był pijany - miał ponad dwa promile alkoholu. Wczoraj mężczyzna usłyszał zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. Jak ustaliła policja, mężczyzna podpalił łóżeczko, gdy nie mógł się dostać do mieszkania na pierwszym piętrze. Za drzwiami spała jego rodzina, w tym dzieci.
- Funkcjonariusze ustalili, że jeden z lokatorów tej nocy dobijał się do zamkniętych drzwi mieszkania i wykrzykiwał. Właścicielka nie wpuściła go do środka. Nasuwały się podejrzenia, że to właśnie awanturnik może być podpalaczem - informuje Ewa Drożdż z zespoły prasowego KMP w Piotrkowie. - Policjanci natychmiast sprawdzili okoliczny teren. Po kilku minutach zauważyli wyglądającego zza ogrodzenia mężczyznę. Jego nerwowe zachowanie wzbudziło podejrzenia.
Dzisiaj sąd zdecyduje o zastosowaniu środka zapobiegawczego wobec podejrzanego. Za sprowadzenie zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
