Pracownicy weszli z pracodawcą w spór zbiorowy.
Dwa pierwsze spotkania negocjacyjne nie przyniosły porozumienia między związkowcami a zarządem spółki. Na podwyżki jest szansa, jeśli miasto zgodzi się podwyższyć roczną rekompensatę za bilety ulgowe o 500 tys. zł. Związkowcy zaproponowali, by w tym roku wyeliminować niepotrzebne - ich zdaniem - koszty, jak choćby m.in. wypłacanie premii uznaniowych (ok. 270 tys. zł w ubiegłym roku) i ograniczyć zużycie paliwa przez regularne naprawianie układów zasilania. W ten sposób można byłoby choć częściowo zagwarantować pieniądze na podwyżki.
- Tymczasem prezes szuka oszczędności wyłącznie w grupie kierowców - mówi Marek Tręda, przewodniczący Solidarności w MZK.
Zbigniew Stankowski, prezes piotrkowskich emzetek, podkreśla, że w tej chwili nie może być mowy o podwyżkach.
- W tym roku stracimy kilkaset tysięcy złotych na podwyżce podatku VAT, cenie paliwa i planowanym wprowadzeniu opłat za przystanki - tłumaczy Stankowski. - Podwyżki płac o 8 proc. będą możliwe, o ile miasto dopłaci więcej do biletów, a straty nie okażą się tak duże, jak planowane.
Na odpowiedź prezydenta, czy miasto dołoży 500 tys. zł, spółka czeka od grudnia. Podwyżka wynagrodzeń pracowników o 8 proc. oznaczałaby wzrost średniej płacy (3,3 tys. zł brutto) o 247 zł brutto i kosztowałaby 469 tysięcy złotych w skali roku.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?