Do 53 (zamiast początkowych 76) ograniczyli ostatecznie śledczy liczbę samochodów biorących udział w karambolu na autostradzie A1 pod Piotrkowem. 26 stycznia, na wysokości miejscowości Bąkowiec, w gęstej mgle doszło do zderzenia kilkudziesięciu pojazdów osobowych i ciężarowych.
Na początku służby informowały o 76 pojazdach, które zostały uszkodzone na jezdni w kierunku Łodzi oraz na jezdni w kierunku Częstochowy. W tym drugim miejscu - kilka kilometrów od Bąkowca - zderzyły się kolejne samochody. Dziś wiadomo, jak precyzyjnie policzyli śledczy, że na drodze w kierunku Łodzi, w karambolu brały udział 44 samochody, a w kierunku Częstochowy - 9. Jak wyjaśnia Sławomir Kierski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie, rozbieżności wynikają z faktu, że nie każdy samochód, który zatrzymał się na A1 w miejscu wypadku, brał w nim udział. Podobnie jest z poszkodowanymi kierowcami i pasażerami. Początkowo służby informowały o 34 ofiarach - dziś wiadomo, że do szpitala trafiły 24 osoby, z których jedna - mieszkaniec powiatu piotrkowskiego - zmarła.
Śledztwo, które prowadzi zespół prokuratorów i policjantów, potrwa co najmniej do 27 października. Jak potwierdza prokurator Kierski, śledczy z zespołu zajmującego się wyjaśnianiem przyczyn katastrofy, bo tak zakwalifikowano karambol, przesłuchali już wszystkich świadków i uczestników zdarzenia, co wymagało czasu, bo dwie osoby mieszkają poza granicami Polski.
- Prokuratura wystąpiła też o opinie biegłych lekarzy o stopniu, rodzaju i mechanizmie potwstania obrażeń u osób, które tych obrażeń doznały - wylicza działania prokuratorów. Kolejnym dowodem będą opinie biegłych dotyczące oświetlenia niektórych pojazdów biorących udział w karambolu.
- Konkretnie chodzi o to, jakie to było oświetlenie, jakie to były żarówki i czy się paliły. To miało ogromne znaczenie przy tej mgle - mówi Sławomir Kierski.
Gdy prokuratura będzie już posiadała te dane, wystąpi do wyspecjalizowanej instytucji o opracowanie opinii o przebiegu i przyczynach karambolu.
- Prokurator nie może się opierać na tym, co uważa, musi być opinia - podkreśla Sławomir Kierski i dodaje, że dopiero po uzsykaniu tej opinii śledczy podejmą decyzją o postawieniu ewentualnych zarzutów.
Do karambolu na autostradzie A1 pod Piotrkowem doszło 26 stycznia około godz. 8.40 - jak wstępnie podawała policja, na pasie w kierunku Łodzi kierujący ciężarówką najechał na tył drugiego tira na pasie w kierunku Łodzi. Krótko potem, w odległości kilku kilometrów od pierwszego wypadku, na pasie w kierunku Częstochowy zderzyły się kolejne samochody.
Na miejscu katastrofy pracowało ponad 100 policjantów i strażaków, dla poszkodowanych podstawiono specjalny autobus. Akcja ratunkowa, a potem porządkowa, trwały przez kilkanaście godzin - ruch na autostradzie został wznowiony w nocy.
Wśród poszkodowanych w wypadku, 8 osób to mieszkańcy powiatu piotrkowskiego, 11 jest z województwa łódzkiego i 12 z innych województw. Wśród rannych były też dzieci - w wieku 8, 12 i 15 lat. Ofiara śmiertelna to 44-letni mieszkaniec Sulejowa.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?