Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokuratura wyjaśnia okoliczności wypadku w wesołym miasteczku na Dniach Wolborza

Aleksandra Tyczyńska
Kolejka musiała zostać w Wolborzu do dyspozycji śledczych
Kolejka musiała zostać w Wolborzu do dyspozycji śledczych Karolina Wojna
Dziewczynki ranne w wypadku kolejki górskiej na wesołym miasteczku podczas Dni Miasta w Wolborzu są już w domu. Podobnie wujek i matka jednej z nich. Na miejscu działają teraz śledczy, którzy badają, jak doszło do wypadku, który mógł zakończyć się tragedią.

Wypadek wydarzył się ok. godziny 20.20 ostatniego dnia święta miasta na terenie stadionu. Jego przebieg wyłania się na razie ze wstępnych ustaleń policji. Na skutek pęknięcia jednego z przęseł wypięły się dwa ostatnie wagoniki. Zadziałał hamulec awaryjny i po gwałtownym szarpnięciu siedzące w wagonikach dwie dziewczynki w wieku 10 i 11 lat uderzyły twarzami w barierkę zabezpieczającą. Ranne dziewczynki oraz matka jednej z nich i wujek z lżejszymi obrażeniami zostali karetką pogotowia przewiezieni do piotrkowskiego szpitala. Po udzieleniu pomocy zostali zwolnieni do domu.

Policja ustaliła także, że pracownicy wesołego miasteczka byli trzeźwi.
- Z udziałem prokuratora policjanci wykonali ponadto oględziny miejsca zdarzenia i zabezpieczyli dokumentację techniczną wszystkich urządzeń wystawionych na terenie wesołego miasteczka - dodaje asp. sztab. Małgorzata Mastalerz, rzecznik piotrkowskiej policji.

Okazuje się, że kolejki górskie działające w wesołych miasteczkach, z których z taką chęcią korzystają dzieci, nie podlegają obowiązkowym kontrolom technicznym. Takie inspekcje z urzędu przechodzą karuzele (przed sezonem muszą mieć ważne badanie techniczne dopuszczające do eksploatacji), nawet te małe, na których trudno zrobić sobie krzywdę, ale nie kolejki. Tych nie ma w wykazie urządzeń technicznych podlegających kontroli, bo też nie uwzględniło ich Ministerstwo Gospodarki w ustawie o dozorze technicznym.

- Podlegają nam wszystkie urządzenia przenośnikowe, kabinowe w ruchu obrotowym, czyli popularnie zwane karuzelami, kolejki górskie się do nich nie zaliczają i można tylko nad tym ubolewać - mówi Ewa Dorobińska, rzecznik Urzędu Dozoru Technicznego w Warszawie. - Może to luka, którą należy uzupełnić. Kiedyś kontroli z urzędu nie podlegały wózki widłowe, ale od kiedy to się zmieniło, czyli od 2003 roku, znacznie spadła wypadkowość - dodaje.

Urszula Szumił, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Wolborzu, który był organizatorem Dni Miasta, zaznacza, że pierwsza pomoc poszkodowanym została udzielona natychmiast, bo na miejscu były służby medyczne.
- Stało się nieszczęście, nic tego nie zapowiadało, przez dwa dni tłumy ludzi bawiły się wspaniale - mówi dyrektor. - Sprawdziliśmy dokumenty i ważność badań technicznych wszystkich urządzeń, które miały się pojawić na wesołym miasteczku. Nawet ta kolejka miała dokument potwierdzający jej sprawność, ważny - jak pamiętam - do maja przyszłego roku.

Właścicielka wesołego miasteczka, które do Wolborza przyjechało z Łodzi, powiedziała nam, że sprawność kolejki oceniał rzeczoznawca i wystawił pozytywną opinię.
Dziś Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie zdecyduje, pod jakim kątem będzie prowadzić dochodzenie.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto