Przywileje rządzących w Piotrkowie

Przeciętny, choć może nie szeregowy urzędnik może mieć telefon służbowy, ryczałt na jazdę prywatnym samochodem, skorzystać z auta służbowego, naszkolenie pojechać za darmo, do tego dostanie dofinansowanie na karnet do siłowni, czy na basen, a raz w roku wpadnie mu jeszcze ,,trzynastka". Ile to wszystko kosztuje? Dziś przyglądamy się wydatkom na przywileje tych, którzy dzierżą władzę i tropimy uprzywilejowane grupy zawodowe.

W piotrkowskim magistracie 27 urzędników może w miesiącu przejechać 2.870 km prywatnym samochodem do celów służbowych. W zależności od zakresu obowiązków przysługuje im od 50 do 150 km. Miesięcznie mogą otrzymać od nieco ponad 41 zł do ponad 125 zł. Na ten rok na ryczałty przeznaczone jest nieco ponad 26. tys. zł.

Do dyspozycji urzędników są ponadto trzy samochody służbowe, z których korzystają w zależności od potrzeb. Roczny koszt ich utrzymania to blisko 46 tys. zł. Najbardziej reprezentacyjny peugeot 508, niejako z marszu przypisany do prezydenta miasta pokonał w ub. roku 20,6 tys. km. Pozostałe dwa (peugeot 407 i vw T4) przejechały łącznie 50 tys. km.

Na telefon służbowy nie każdy może liczyć, głównie kierownictwo. Ma je 29 osób. Miesięcznie jeden kosztuje 67,65 zł, ale - jak mówi Jarosław Bąkowicz, kierownik biura prasowego, od końca kwietnia zmienia się operator i opłata za jeden numer będzie niższa - wyniesie 38,73 zł.

Krajowych podróży służbowych (n a szkolenia i związanych z ,,realizacją zadań merytorycznych) było w ub. roku 532. Kosztowały ponad 30,3 tys. zł.

Na koniec dochodzimy do zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Piotrkowski magistrat na dofinansowanie wypoczynku pracowników i ich rodzin oraz rekreację i sport (bilety do kina i teatru, karnety na basen, siłownię i rehabilitację) wydał w ub. roku ponad 216,5 tys. zł, a na świąteczne bony podarunkowe prawie 155 tys. zł.

Z piotrkowskiego starostwa otrzymaliśmy mniej precyzyjne dane. Tu z telefonów służbowych korzysta 11 osób, z limitami na połączenia od 40 do 120 zł. Nie ma ryczałtów na przejazdy samochodami prywatnymi.

- Pracownicy mają prawo korzystać z samochodów służbowych, ale w celu załatwienia konkretnej, służbowej sprawy - mówi Aneta Stępień, specjalista ds. promocji i współpracy z mediami w starostwie. - Przez ostatnie dwa lata nie było zagranicznych podróży służbowych.

W starostwie pracownicy także otrzymują bony świąteczne, a raz na dwa lata przysługuje im dofinansowanie do wypoczynku letniego.

Uprawnieniem, jakiego pracownikom budżetówki może każdy pozazdrościć, są na pewno tzw. trzynaste pensje (wypłacane niedawno). Magistrat wydał na nie ponad 976,2 tys. zł, a starostwo ok. 410 tys. zł.