Problem jest dość poważny, bo zwierzęta wchodzą też na pas, i nie boją się maszyn.
- Zgłosiliśmy sprawę do powiatowego lekarza weterynarii, ale odesłał nas do związku łowieckiego, a ten do straży miejskiej. Dopiero strażnik postanowił poradzić się weterynarza zajmującego się również dzikimi zwierzętami, jak można je wypłoszyć z lotniska - mówi Marcin Pampuch, specjalista ds. komunikacji i marketingu AZP.
Doktor Zbigiew Skrzek mówi, że sarny przychodzą na lotnisko, bo wbrew pozorom mają tu większy spokój niż w okolicznych lasach, a do tego pożywienie. - Wypłaszanie ich, czy odstrzał redukcyjny są rozwiązaniami tymczasowymi i pozbawionymi większego sensu, bo na ich miejsce przyjdą inne. Jedyne wyjście to pełne ogrodzenie lotniska - mówi doktor Skrzek.
Marcin Pampuch podkreśla, że na uzupełnienie ogrodzenia potrzeba ok. 400 tysięcy złotych, których AZP nie ma. AZP o wsparcie zwrócił się do wojewody łódzkiego, ale do tej pory nie otrzymał pomocy.
.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?