Sesja nadzwyczajna w sprawie wykupu mieszkań na Sygietyńskiego 3

Sesja nadzwyczajna została zwołana na wniosek siedmiorga radnych (Wiesława Olejnik, Sławomir Dajcz, marlena Wężyk - Głowacka, Łukasz janik, Krzysztof kozłowski, Piotr Gajda i Jan Dziemdziora), których o pomoc poprosili mieszkańcy bloku przy Sygietyńskiego 3.

Mieszkańcy bloku od kilkunastu lat starają się o wykup pozakładowych mieszkań, ale wciąż piętrzone są przed nimi kolejne przeszkody prawne.

Dlaczego nie mogą wykupić mieszkań przy Sygietyńskiego 3?

Na sesję nadzwyczajną trafił więc projekt uchwały grupy radnych w sprawie zobowiązania prezydenta Piotrkowa do wystąpienia do wojewody łódzkiego o:
- ostateczne wyjaśnienie, czy darowizna Skarbu Państwa dokonana przez wojewodę "na potrzeby mieszkaniowe gminy Piotrków Trybunalski" bloku przy Sygietyńskiego 3 obejmuje możliwość sprzedaży lokali na rzecz mieszkańców
- jeśli nie, to złożenie przez prezydenta miasta wniosku o rozszerzenie aktu darowizny właściwym zapisem umożliwiającym najemcom wykup mieszkań.

Mieszkańcy bloku posiadają bowiem niezależne opinie prawne mówiące o tym, że "potrzeby mieszkaniowe" nie wykluczają zbywania lokali oraz, że możliwe jest rozszerzenie celu darowizny o ile z takim wnioskiem wystąpi prezydent miasta, a wojewoda się do niego przychyli.

Już na początku sesji radnym przedstawiono opinię biura prawnego magistratu zginie z którą radni mogą podejmować uchwały zawierające ogólne wytyczne dla władzy wykonawczej (w tym przypadku prezydenta miasta), ale nie mogą mieć one charakteru poleceń.

Zofia Łopacińska, przedstawicielka mieszkańców przedstawiła radnym pokrótce zawiłą sprawę z wykupem mieszkań i zaapelowała, by mimo wszystko radni podjęli na sesji decyzje, które pozwolą ruszyć sprawę z miejsca.

- Tej sesji nie musiałoby być, gdyby prezydent z własnej woli wystąpił do wojewody, gdybyśmy wszyscy mogli usiąść i znaleźć rozwiązanie

- mówiła przedstawicielka mieszkańców podkreślając, że utrudnienie przez tyle lat wykupu mieszkań jest wobec nich nieuczciwe i niesprawiedliwe.

- Nie przeszkadzajmy tym ludziom, nie podkładajmy nóg - apelował jeszcze radny Krzysztof Kozłowski, dla którego fakt nie załatwienia sprawy mieszkańców z Sygietyńskiego przez tyle lat jest skandaliczne.

Zobacz także: mieszkańcy Sygietyńskiego protestują pod urzędem

- To kwestia uczciwości, oddania im (mieszkańcom - red.) tego, co im się należy

- dodał radny Piotr Gajda.

Zarówno obecny na sali radca prawny piotrkowskiego magistratu Michał Król, jak i wiceprezydent Andrzej Kacperek (prezydent Krzysztof Chojniak był nieobecny) przekonywali, że w takim stanie prawnym jaki funkcjonuje obecnie sprzedaż mieszkań jest niemożliwa bez narażania władz miasta na zarzuty złamania przepisów i dyscypliny finansów publicznych i najlepszym wyjściem byłoby przywrócenie w ustawie o gospodarowaniu nieruchomościami możliwości odstąpienia od darowizny, o co wystąpiło miasto.

Ponadto, wobec tego, że w opinii mecenasa Króla projekt uchwały grupy radnych byłby zgodny z prawem, gdyby np. sformułowanie "zobowiązuje się prezydenta miasta" zamienić na "apeluje do prezydenta miasta", a nie było jednego z projektodawców (do zmiany potrzebni byli wszyscy), na przegłosowany większością wniosek radnego Dziemdziory, przewodniczący rady ogłosił przerwę w obradach. Daty wznowienia sesji na razie nie podano.