Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Smród zatruwa im życie

Katarzyna Renkiel
Dariusz Śmigielski
Mieszkańcy Rokszyc Drugich sprzeciwiają się rozbudowie chlewni i organizują protest Hodowca trzyma świnie w garażu. Sprawa trafiła już do wójta i do nadzoru budowlanego.

Prawie dwieście osób podpisało się pod petycją i listem protestacyjnym do wójta gm. Wola Krzysztoporska w sprawie, jak twierdzą, prawdopodobnie nielegalnej inwestycji, we wsi Rokszyce Drugie. Chodzi o hodowcę, który w budynku garażowym trzyma ponad 300 tuczników i wystąpił do władz o możliwość zmiany sposobu użytkowania budynku na chlewnię, a także budowę dwóch kolejnych.

- Słyszeliśmy, że chce hodować nawet 1,7 tys. świń. Będzie taki fetor, że nie da się wytrzymać - mówią mieszkańcy.
Jak dodają, chcą nie tylko zapobiec rozbudowie obecnej chlewni, ale także nie dopuścić, żeby ta inwestycja nadal funkcjonowała. - Przecież te "zapachy" są trujące, zawierają siarkowodór - mówi pan Sylwester.
Najbardziej irytujące ich zdaniem jest to, że hodowca chwali się, że trzyma świnie w nowoczesnej chlewni, na którą nawet nie ma pozwolenia.

- Drwi sobie z prawa, a to my najbardziej na tym cierpimy. Nasze dzieci nie mogą się bawić na dworze, a my nie możemy nawet zaprosić znajomych na grilla - mówi Izabela Kabzińska, mieszkanka pobliskiego Oprzę-żowa, w którym też funkcjonuje duża chlewnia. - Chcąc sprzedać dom musimy liczyć się z tym, że jego cena będzie nawet o 70 proc. niższa - dodaje.

Sprawa trafiła m.in. do wójta, Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

- Na razie zawiesiliśmy postępowanie administracyjne w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach do czasu przedłożenia przez inwestora raportu o oddziaływaniu na środowisko - mówi Roman Drozdek, wójt gminy Wola Krzysztoporska.

We wtorek z kontrolą na miejsce udał się inspektor.
- Hodowca przedstawił nam pozwolenie na postawienie budynku garażowego, a nie chlewni - mówi Tomasz Binek, powiatowy inspektor. - Musimy sprawdzić, czy ten budynek jest wykorzystywany zgodnie z przeznaczeniem. Jeśli nie, będzie musiał doprowadzić go do stanu pierwotnego.
Sam hodowca zwiększenie hodowli tłumaczy małą opłacalnością i zarzeka się, że pozwolenia na wszystko ma.

- Domyślam się, że każda taka inwestycja wiąże się z protestami - mówi Krzysztof Michalak, który pieniądze na rozruch gospodarstwa pozyskał z programu "Młody Rolnik" realizowanego przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Jego zdaniem zarzuty mieszkańców o wszechobecny smród są mocno przesadzone.
- Nic tutaj nie śmierdzi. Nie rozumiem, skąd to całe zamieszanie - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto