Spór o salę gimnastyczną w Gomulinie trwa nadal. Obie strony nie mogą dojść do porozumienia.

Według gminy, do tzw. wyłódkowania podłogi przyczyniła się źle położona izolacja budynku. Tymczasem wykonawca twierdzi, że wypaczenie parkietu spowodowała niewłaściwa wentylacja sali, za co już wyłącznie odpowiada gmina.

- Gmina w podstawowej dokumentacji przewidziała posadzkę z linoleum na betonie. W trakcie budowy zamieniła na drewnianą. Nowe rozwiązanie jednak nie pociągnęło za sobą nowego projektu wentylacji - informuje Marek Pawlukiewicz, rzecznik firmy Eiffage Budownictwo Mitex, wykonawcy hali.

- Wentylacja nie ma związku z wyłódkowaniem parkietu - podkreśla Roman Drozdek, wójt Woli, który twierdzi, że w ten sposób wykonawca chce uniknąć naprawy prawdziwej przyczyny wady parkietu. Przypomina, że podczas pomiarów wilgotności okazało się, że izolacji poziomej w niektórych miejscach nie ma wcale, a w innych została wykonana m.in. niezgodnie z instrukcją producenta.

- We wtorek dostałem pismo, że wykonawca naprawił izolację, tzn. wykonał ją w miejscach, w których jej nie było wcale, ale dla nas to nie jest usunięcie problemu - dodaje Drozdek, który liczy, że mimo problemów, uda się z firmą Mitex załatwić sprawę polubownie.

Wykonawca, jak podkreśla wójt, musi spełnić warunki gminy, czyli naprawić izolację. Firma z kolei chce odzyskać ok. miliona złotych zatrzymane przez gminę na poczet kary za odstąpienie od umowy wykonania parkietu.