Niecodzienną i niebezpieczną akcję ratowniczą przeprowadzili strażacy z OSP w Moszczenicy wspólnie z kolegami z PSP z Piotrkowa.
W minioną sobotę kobieta odwiedzająca swoją matkę mieszkającą samotnie w Mo-szczenicy, w pobliżu dawnej cegielni, usłyszała dobywające się jakby spod ziemi szczekanie i skomlenie. Kiedy zajrzała, zobaczyła, że na dnie głębokiej studni porusza się nieduży psiak. Natychmiast zadzwoniła na straż pożarną. - Zgłoszenie odebrał dyżurny komendy miejskiej w Piotrkowie i zadysponował nas byśmy sprawdzili, czy faktycznie w studni jest pies i czy można mu jakoś pomóc - mówi Adrian Wojtysiak, naczelnik OSP w Moszczenia. - Kiedy przyjechaliśmy na miejsce okazało się, że faktycznie w studni utknął pies. Na szczęście nie było w niej wody.
Strażacy ochotnicy wezwali posiłki z Piotrkowa z tzw. trójnogiem. Dzięki tej konstrukcji jeden ze strażaków został opu-szczony na linie w głąb blisko 10-metrowej studni i do przygotowanego pojemnika zgarnął wystraszonego czworonoga.
- Pies był bardzo wystraszony, nie wiadomo, jak długo przebywał w tej studni, ale ze spokojem przyjął ratunek. Na górze już merdał ogonkiem - mówi naczelnik Wojtysiak dodając, że kobieta, która usłyszała pieska zdecydowała się przygarnąć go.
Strażacy jeszcze tego samego dnia skontaktowali się z władzami gminy i zgosili, że nieruchomość, na ktrej przeprowadzali akcję jest nieogrodzona, a studnia niezabezpieczona. W poniedziałek wójt Marceli Piekarek wystąpił z pismem wzywającym do zabezpieczenia nieruchomości do właściciela działki, przedsiębiorcy z Piotrkowa.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?