Do zdarzenia doszło 3 stycznia. Kiedy dyżurny piotrkowskiej straży miejskiej otrzymał informację, że w okolicy ruchliwego skrzyżowania samotnie chodzi małe dziecko, na miejsce od razu wysłany został patrol.
- Zauważyłem, że malec zamierza wejść na pasy na czerwonym świetle, kolega wjechał na skrzyżowanie z sygnałami dźwiękowymi i świetlnymi, a ja wybiegłem złapać chłopca - mówi bohaterski strażnik Bogusław Olczyk, który nie wahał się wbiec na ulicę, choć auta już jechały.
W zapadającym zmroku malec w szarej kurteczce był słabo widoczny, a Olczyk schwycił go w ramiona w ostatniej chwili przed nadjeżdżającym autem. - Płakał, ale prawidłowo wskazał, gdzie mieszka jego babcia - mówi Olczyk. Kiedy jechali w kierunku pl. Niepodległości, na spotkanie strażnikom wybiegła już zaniepokojona mama Dominika. Okazało się, że chłopiec był pod opieką babci i wymkął się jej, bo chciał kupić sobie w pobliskiej "Biedronce" cukierki tic tac.
- W ostatnim czasie mieliśmy kilka takich przypadków. Dzieci w tym wieku potrafią wykorzystać chwilę nieuwagi opiekunów - mówi Jacek Hofman, komendant SM w Piotrkowie.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?