Jak to się stało, że w ramach przygotowań do Światowych Dni Młodzieży trafiła siostra akurat do Piotrkowa?
Razem z innymi siostrami należącymi do diecezji Eger we wschodniej części Węgier dotarłyśmy autobusami do Łodzi, a stamtąd skierowali nas do różnych miast.
Była siostra kiedyś w naszym mieście?
Nie. To moja pierwsza wizyta w Piotrkowie i w ogóle w Polsce. Ale za to nie pierwsze Światowe Dni Młodzieży. Wcześniej uczestniczyłam w nich w 2005 roku w Kolonii, ale wtedy jeszcze nie jako siostra zakonna. Po skończeniu uniwersytetu uczyłam w szkole języka niemieckiego i angielskiego. Chciałam mieć męża, dzieci i założyć rodzinę, ale czułam, że czegoś mi brakuje. Gdy wzięłam udział w rocznym programie dla młodych, zrozumiałam, że to jest właśnie to, czego szukam. Trafiłam do sióstr franciszkanek, które były mi najbliższe, poczułam powołanie i zaakceptowałam je. Teraz żyję dokładnie w taki sposób, w jaki chciałam.
Jakie ma siostra wrażenia z pobytu w Piotrkowie?
Czuję się tutaj jak w domu. Siostry Dominikanki przywitały mnie tak, jakbyśmy się znały od dawna. Blisko mam też kaplicę, którą mogę odwiedzić w każdej chwili.
Jakie zadanie otrzymała siostra podczas ŚDM?
Mam być przewodnikiem dla młodych ludzi. Są wśród nas osoby, które pochodzą z trudnych środowisk, nigdy nie były za granicą, nie posługują się językami obcymi, dlatego będę im pomagać i wspierać ich podczas pobytu.
Jakie ma siostra oczekiwania wobec Światowych Dni Młodzieży w Polsce?
Oczekuję przede wszystkim bożych cudów i spotkania z Bogiem. Chcę też doświadczyć uczucia bliskości, przyjaźni i zrozumienia, tego, że nie jesteśmy sami.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?