Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczątki zwierząt z fermy futrzarskiej na polu w Michałowie [ZDJĘCIA]

tyka
Szczątki zwierząt na polu w Michałowie koło Piotrkowa
Szczątki zwierząt na polu w Michałowie koło Piotrkowa Dariusz Śmigielski
Zęby, kości, skóra i futro, a do tego unoszący się z wiatrem fetor gnijących zwłok - takiego odkrycia dokonali w poniedziałek, 1 kwietnia, na polu w Michałowie koło Piotrkowa Trybunalskiego aktywiści Fundacji Viva! Akcja dla zwierząt z Łodzi. O znalezisku zawiadomili policję. Na miejsce wezwano też służby weterynaryjne, które stwierdziły zagrożenie epidemiologiczne.

Szczątki zwierząt z fermy futrzarskiej na polu w Michałowie koło Piotrkowa Trybunalskiego

Szczątki zwierząt leżące na polu w Michałowie i unoszący się fetor zaniepokoił mieszkańca Piotrkowa, który sprawę zgłosił do Fundacji Viva! Akcja dla zwierząt. - Zgłoszenie dostaliśmy wieczorem 31 marca, a dziś z samego rana przyjechaliśmy. Widać że są tu hałdy odpadów z różnych okresów, prawdopodobnie z pobliskiej, leżącej zaledwie kilkadziesiąt metrów stąd fermy lisów - mówi Łukasz Musiał z Fundacji Viva! z Łodzi dodając, że już po wstępnych oględzinach widać, że na polu są rozrzucone zęby, zmielone kości, skóra i sierść, a spod spodu jednej z hałd wypływa krwista substancja. - Naszym zdaniem to odpady, które powinny być oddane do utylizacji, ale na takich fermach oszczędza się na wszystkim.

Na miejscu, poza policją, w krótkim czasie pojawiły się służby weterynaryjne i urzędnicy z referatu ochrony środowiska UG w Moszczenicy oraz właściciel fermy.

- To jest mój grunt, a to tylko obornik. Dwa tygodnie temu było szambo wylane, miałem zaorać, ale zakopałem się traktorem. Resztki zwierząt to są utylizowane, na tuszki mam wszystkie dokumenty, zwierząt nie powinno w tym być, a gnojowicę przecież można wylewać – mętnie tłumaczył nam właściciel fermy, jak dodał – rodzinnej.

- Mamy tu do czynienia z czynem zabronionym polegającym na niewłaściwym zagospodarowaniu ubocznych produktów pochodzenia zwierzęcego, które powinny być oddane do zakładu utylizacyjnego oraz z możliwością regularnego zagrożenia epidemiologicznego i epizoologicznego w zakresie ewentualnego zawleczenia chorób na ludzi i zwierzęta poprzez ptaki, owady, drapieżniki i osoby spacerujące - mówi Paweł Śpiewak, powiatowy lekarz weterynarii w Piotrkowie

.

Służby weterynaryjne zamierzają teraz przyjrzeć się bliżej fermie - skontrolują m.in. średnią ilość wytwarzanych odpadów zwierzęcych i dokumenty odbioru. W przypadku rozbieżności lub innych nieprawidłowości konsekwencją może być zawieszenie działalności fermy lub nawet jej zamknięcie.

Za sprowadzenie zagrożenia epidemiologicznego, zgodnie z Kodeksem Karnym, właścicielowi fermy grozi do 3 lat pozbawienia wolności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto