Tomasz Domaradzki z Piotrkowa mistrzem w wyciskaniu sztangi

Gdy miał 17 lat cierpiał na niedowagę, przy wzroście 1,80 metra ważył zaledwie 58 kg.

- Miałem kompleksy z tego powodu, więc postanowiłem coś ze sobą zrobić i poszedłem na siłownię. Tam zobaczyłem Witka Gniewaszewskiego, który był dla mnie wtedy mistrzem świata, gdy wyciskał te 100 kg na sztandze - mówi Tomasz Domaradzki, obecny brązowy medalista w wyciskaniu. - Postanowiłem, że ja też tak chcę i tak to się zaczęło - dodaje.

W tamtych czasach w Piotrkowie nie było jeszcze profesjonalnych siłowni, tylko takie robione gdzieś w piwnicach bloków. - Ja chodziłem do Jagielonki, ale wtedy nikt jeszcze nie wiedział, jak i ile ćwiczyć. Dlatego zdarzało się, że trenowałem nawet 7 dni w tygodniu. Teraz wiem, że to był błąd, który kosztował mnie kilka kontuzji. Później pojawił się internet i większość wiedzy czerpaliśmy właśnie z tego źródła - mówi Tomasz, który na co dzień pracuje jako alpinista przemysłowy w Łodzi, ale w weekendy mieszka w Piotrkowie. Jego karierę sportowca przerwało wojsko, choć nawet w służbach mundurowych brał udział w zawodach z bardzo dobrymi wynikami, a po wojsku znów powrócił do treningów.

- Szkoda, że nie miał mnie wtedy kto pokierować, nie wiedziałem w jaki sposób można zająć się tym zawodowo i imałem się różnych zajęć, m.in. w budowlance, jako mechanik w przędzalni, a później instruktor kulturystyki - mówi Tomasz.

Na poważnie tym sportem zajął się w wieku 32 lat, gdy udało mu się już ustabilizowac sytuację finansową, jednak poważny uraz kręgosłupa ponownie wykluczył go z regularnych treningów. Od roku piotrkowianin znów trenuje i już osiąga prawdziwe sukcesy. Dwa tygodnie temu zdobył brązowy medal podczas Mistrzostw Świata w niemieckiej Altenie.

- Te zawody to była prawdziwa przygoda, bo przygotowywałem się w kategorii Masters, czyli 40-45 lat, ale już na miejscu główna federacja WPF (World Powerlifting Federation) poinformowała mnie, że ze względu na nieukończone 40 lat mogę wystartować jedynie w kategorii OPEN z młodymi zawodnikami, którzy z racji wieku są też silniejsi - mówi Tomasz Domaradzki. - Ponadto w drodze na zawody dostałem grypy jelitowej i startowalem osłabiony z goraczką - dodaje.

Zawody odbyły się ponadto w formule RAW, czyli bez koszulek wspomagających. Wynik piotrkowskiego zawodnika - 172,5 kg - wystarczył na trzecie miejsce.

W miniony weekend Tomasz Domaradzki zdobył złoty medal podczas Międzynarodowego Integracyjnego Pucharu Karpat Federacji GPC tym razem w kategorii 40-45 lat. Przygotowywał także do mistrzostw świata łódzką zawodniczkę, która wywalczyła złoto.

Pan Tomasz na treningach potrafi „przerzucić” w sumie nawet do 20 ton. Ten sport jednak jak każdy inny jest dosyć kontuzyjny.

- Do tej pory miałem m.in. kontuzję łokcia i zapalenie wiązadła, które leczę obecnie, a poza tym m. in. przepuklinę kręgosłupa, naderwaną torebkę stawową, złamany nadgarstek - mówi piotrkowianin. - To związane było z moim brakiem doświadczenia, ale teraz już wiem, że ważna jest nie ilość, a jakość treningów - dodaje.

Na początku przyszłego roku chciałby utworzyć sekcję trójboju siłowego albo samego wyciskania w Piotrkowie. Zaprasza przede wszystkim panie, choć nie tylko. Osoby, które chciałyby już teraz spotkać się z panem Tomaszem i wspólnie poćwiczyć z nim oraz Krzysztofem Reinhardem, mistrzem Polski w kulturystyce, będą miały taką okazję w tę sobotę, 29 października, w piotrkowskim fitness klubie Calypso. Początek warsztatów o godz. 14. Wstęp jest wolny.