Trojaczki z Bryszek. Wójt Rozprzy chce budować drugie przedszkole

Gdy Paulina i Marcin Krasoniowie spacerują z wózkiem z trójką swoich maluchów, nie ma przechodnia, którzy nie zwróciliby na nich uwagi .

- W Mierzynie, gdzie pojechaliśmy odwiedzić rodzinę męża, mijało nas wielu letników, osób jadących nad wodę. I jedna pani aż wyjrzała przez okno samochodu i biła nam brawo - opowiada Paulina Krasoń, od maja szczęśliwa mama Katarzyny, Julitki i Igora.

Maluchy przyszły na świat 12 maja jako wcześniaki, ale dziś już nie przypominają okruszków, jakimi były na porodówce. Szczęśliwa mama podkreśla, że jeszcze nie jest zmęczona, bo w opiece nad trójką rąk do pomocy nie brakuje. Młodzi rodzice mieszkają z rodzicami pani Pauliny, która w pierwszej kolejności może liczyć na swoją mamę. - Nie ma wyjścia - śmieje się młoda mama.

Trojaczki były dla niej zaskoczeniem, ale nie aż takim jak dla sąsiadów czy rodziny.
- Mój dziadek miał bliźniaka - mówi pani Paulina, która o swojej trójce dowiedziała się podczas drugiej wizyty u ginekologa. - Był lekki szok - przyznaje.

Oprócz szoku jest też radość. Dzieci, może trochę poza Julitką, która pokazuje charakterek, są spokojne, więc jak dotąd młodzi rodzice nie mogą narzekać.

Drzwi ich domu, praktycznie od pojawienia się dzieci, się nie zamykają, a goście znoszą prezenty, z których najwięcej jest pampersów. - Oj, są potrzebne, zwłaszcza przy trójce - śmieje się pani Paulina.
Młodych rodziców z gratulacjami odwiedził już wójt Rozprzy Janusz Jędrzejczyk. Gmina, dumna z potrójnych narodzin, wsparła rodzinę zasiłkiem celowym, kuchnią gazową. Jak przyznaje wójt, narodziny trojaczków z Bryszek to dobry omen dla samorządu, który od lat stara się tworzyć w gminie klimat przyjazny zakładaniu rodziny i osiedlaniu się młodych ludzi.

Oprócz inwestowania w infrastrukturę, kanalizację, gmina przystąpiła też do ministerialnego programu "Duża rodzina". Państwo Krasoniowie już na starcie spełniają kryteria, żeby korzystać ze zniżek. Co prawda, ostatnie statystyki, jeszcze nie satysfakcjonują władz Rozprzy - w gminie przyszło na świat mniej dzieci, niż zmarło mieszkańców - ale teraz "idzie ku lepszemu".

- Mamy jedno przedszkole i myślimy o kolejnym, bo jest zainteresowanie - podkreśla wójt. - Chciałbym bardzo, żeby ludzi tu się rodzili, kształcili na pierwszym etapie, potem wyjeżdżali się dalej uczyć i... wracali tu mieszkać i zakładać rodzinę.

Prorodzinne gminy. Przedszkola, karta dużej rodziny. Wystarczy?
Wraz z przyjęciem programu Duża Rodzina, wiele gmin w powiecie piotrkowskim zachęca rodziny z co najmniej trójką dzieci do korzystania z oferty zniżek, jakie daje wyrobienie karty. Zainteresowanie jest.
- Do tej pory nie mieliśmy takiego programu, więc takie wnioski już wpływają - mówi Katarzyna Majda, sekretarz gminy Moszczenica.

W Piotrkowie ogólnopolski program uprzedzili radni wprowadzając niedawno kartę Rodzina +4, która daje zniżki, m.in. na przejazdy MZK, ośrodek kultury czy basen.

W Gorzkowicach z nowego ministerialnego programu już skorzystały trzy rodziny, a czwarty wniosek o wydanie karty wpłynął wczoraj. Iwona Kadir, sekretarz gminy, sama mama bliźniaków, śmieje się, że w Gorzkowicach, a szczególnie na jej osiedlu, są dobre bociany, bo tam mieszka kilka par bliźniąt. Ale gmina też pomaga bocianom m.in. organizując szereg imprez plenerowych, integrujących mieszkańców. Samorząd robi to przez włączanie się w wiele ogólnopolskich kampanii zdrowotnych czy profilaktycznych. Od wielu lat OPS w Gorzko-wicach realizuje program "Od jutra zaczniemy żyć lepiej".