Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uczeń Chrobrego z Piotrkowa finalistą olimpiady matematycznej

Aleksandra Tyczyńska
Michał Figlus ma nadzieję, że w wakacje zrobi prawo jazdy, na które do tej pory nie miał czasu
Michał Figlus ma nadzieję, że w wakacje zrobi prawo jazdy, na które do tej pory nie miał czasu Dariusz Śmigielski
Michał Figlus matematykę lubił zawsze, ale prawdziwego bakcyla połknął dopiero w liceum. Młody piotrkowianin jest już laureatem i finalistą kilkudziesięciu olimpiad i konkursów.

Na siłę z nikogo nie zrobi się matematycznego orła, ale kiedy już polubi się matematykę, to może bardzo pomóc w życiu - to dewiza Michała Figlusa, tegorocznego maturzysty z I Liceum Ogólnokształcącego im. B. Chrobrego w Piotrkowie. Młody piotrkowianin jest dwukrotnym laureatem olimpiady matematycznej, finalistą olimpiady informatycznej i olimpiady lingwistyki matematycznej. Do tego jest trzykrotnym laureatem (dwa razy wygrał) konkursu Politechniki Łódzkiej ,,Matematyka Moja Pasja", reprezentantem Polski w międzynarodowym konkursie ,,Kangur Matematyczny" i laureatem Środkowoeuropejskiej Olimpiady Matematycznej w Veszprem na Węgrzech.

Michał, występując o stypendium naukowe marszałka województw łódzkiego, potrzebuje tak naprawdę aż dwóch stron A4, by spisać chociaż najważniejsze swoje osiągnięcia. I zdaje się, że większą przyjemność, niż kolekcjonowanie tytułów, sprawia mu rywalizacja i dochodzenie do rozwiązania kolejnych zadań.

- Najwięcej pracy jest, kiedy przygotowujemy się do konkursów i olimpiad, czyli właściwie jesienią - mówi Michał Figlus, dodając, że lubienie matematyki i skłonności do przesiadywania po kilka godzin nad zadaniami, to nie wszystko.

- Matematykę lubię od podstawówki, ale bez pracy na olimpiadach niczego się nie osiągnie - dodaje Michał. - Na olimpiady pracuje się z innymi materiałami, te zadania są na zupełnie inne, nieszablonowe myślenie. Potrzebna jest też matematyczna intuicja, odnalezienie czasem prostego faktu, który doprowadzi do rozwiązania.

Michał zauważa, że konkurencja wśród matematycznych zapaleńców jest coraz większa, bo nie tylko przybywa konkursów, ale też jest coraz więcej tych, którzy decydują się brać w nich udział. Nie wyklucza, że to dlatego, że coraz więcej pracodawców poszukuje pracowników, którzy faktycznie potrafią myśleć kreatywnie, a takich ,,łowi się" wśród matematycznych i informatycznych olimpijczyków. Olimpiada, czy konkurs matematyczny na dodatek - jak podkreśla Michał - to są prawdziwe zmagania. Ogólnopolski finał np. olimpiady matematycznej trwa tydzień. Udział w konkursach także wymaga wyjazdów.

- Czuć rywalizację, adrenalinę. Stresu trochę jest przed, bo człowiek chce wypaść lepiej, ale kiedy już dostanie się zadania, to myśli się tylko o nich - mówi licealista z Chrobrego.
18-latek najbardziej lubi geometrię, ale nie przepada np. za kombinatoryką, gdzie większość rozwiązania powstać musi i pozostać w głowie.

- W geometrii robi się rysunek i praktycznie wszystko widać, wystarczy spostrzegawczość - mówi Michał, który pochodzi z rodziny, której większość członków ma ścisłe umysły.
Jego dwie starsze siostry także - jedna jest nauczycielką geografii z elementami matematyki, a druga studiuje budownictwo. Zdaniem Michała zresztą matematyka nie bez powodu jest nazywana ,,królową nauk", bo jej elementy można odnaleźć w praktycznie wszystkich naukach, nawet tych humanistycznych.

Teraz przed nim stoi kolejne wyzwanie, jakim jest matura. Sen z powiek spędza mu jedynie język polski, bo, jak sam mówi, napisanie wypracowania na stronę A4 to już dla niego trudność. - Lubię minimum formy, a maksimum treści - zaznacza.

Na wakacje Michał nie poczynił jeszcze konkretnych planów. Może zrobi prawo jazdy, na które do tej pory nie miał czasu. Wie już też, że jako finalista olimpiad ma indeks do praktycznie wszystkich wyższych uczelni w kraju (to niejedyna korzyść z tej pracy, bo satysfakcjonujące są też stypendia naukowe marszałka województwa łódzkiego: I stopnia w wysokości nawet 10 tys. zł, a II stopnia - 4 tys. zł) , ale wybiera się na Uniwersytet Warszawski na jednoczesne studia informatyczno-matematyczne.

- Takie studia pomogą mi się rozwijać i znaleźć dobrą pracę. Ale na pewno nie będzie to kariera naukowa. Nie mógłbym być wykładowcą, bo nie wszystko co wiem, potrafię komuś wytłumaczyć - mówi 18-latek.

Opiekunem Michała, tak jak i wielu innych olimpijczyków z Chrobrego, jest ktoś, kto właśnie potrafi tłumaczyć - Paweł Kwiatkowski, nauczyciel matematyki.
- Jedynym sposobem na tych uczniów jest pokazać im, że to jest do zrobienia, że to jest dla nich. Kiedy już to poczują, nie popuszczą - mówi pan Paweł.

Dyrektor I LO Henryk Michalski nie kryje dumy z olimpijczyków, których szkoła (we wszystkich przedmiotach) ma blisko setkę.

- W każdym społeczeństwie są elity i to one są takim kołem zamachowym. Tak też jest z naszymi olimpijczykami, bo na odnoszonych przez nich sukcesach korzystają tak naprawdę wszyscy uczniowie - mówi dyrektor Michalski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto