Uratujmy Beti! Nie pozwólmy jej zabrać na rzeź!

Jej właściciel znalazł się w sytuacji, w której nie może już utrzymać swojej rodziny z pracy dorożkarza.Brak klientów i duża konkurencja nie rokują najlepiej dla jego interesu, a utrzymanie konia powoduje, że zamiast na nim zarabiać – traci.
Podjął trudną decyzję o sprzedaży Beti. Niestety koński rynek jest przesycony i niełatwo jest sprzedać nawet tak pięknego konia jak jego klacz – pomimo zamieszczenia wielu ogłoszeń nie znalazł się na nią kupiec. Jedyne miejsce gdzie można otrzymać dobrą cenę za konia to rzeźnia! Nie możemy na to pozwolić!
Jeśli uda nam się zabrać 3500 zł. do 7-go lipca (wpłaty można dokonywać na nr konta PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350), Beti mogłaby trafić do fundacyjnego stada, a następnie zostałaby przekazana ośrodkowi zajmującemu się hipoterapią.Naszej Fundacji, dzięki dużemu wsparciu i zaangażowaniu ludzi, którym los zwierząt nie jest obojętny, udało się przekazać ocalone konie do ośrodków hipoterapeutycznych, między innymi w Świerklańcu i Czeszewie, w Zopowej – do ośrodka Marka Kotańskiego, a także u nas w regionie do Fundacji Ducha w Toruniu i w ręce prywatne - dla chorych na mukowiscydozę dwóch sióstr Dagmary i Marysi z Radziejowa.
Więcej informacji o fundacji znajduje się na stronie internetowej www.centaurus.org.plWłaściciel konia zgodził się na podanie jego numeru telefonu: 667 793 074 (pan Piotr).