Urząd Pracy nie ma już pieniędzy na roboty interwencyjne, publiczne, szkolenia, staże

Sytuacja piotrkowskiego pośredniaka przypomina tę, w jakiej znajdują się szpitale, kiedy wyczerpią już limity, przyznane w kontrakcie z NFZ.
Nie ma już pieniędzy na roboty interwencyjne, publiczne, szkolenia, staże. Pojedyncze osoby mogą jeszcze liczyć na dotację na uruchomienie działalności gospodarczej. Piotrkowski pośredniak miał w tym roku kilkakrotnie mniej pieniędzy, niż w ubiegłym i wszystkie już rozdysponował. W dodatku nie w taki sposób, w jaki zamierzał i jakie było zapotrzebowanie podopiecznych.
- Z 300 staży pracowniczych wykorzystaliśmy tylko 159 miejsc - mówi Dorota Cudzich, zastępca dyrektora PUP w Piotrkowie. - Ministerstwo Rozwoju Regionalnego narzuciło nam taki podział miejsc, że na 300 staży tylko 135 mogło być przeznaczonych dla młodych osób, reszta miała być rozdzielona wśród osób niepełnosprawnych i osób po 50. roku życia. Pracodawcy tymczasem wolą przyjmować młodych.

Staże dają gwarancję zatrudniania na przynajmniej siedem miesięcy. Teraz jednak urząd stara się o zgodę na przesunięcie niewykorzystanych na staże pieniędzy na dotacje na uruchomienie działalności gospodarczej. Wszystko wskazuje na to, że na dniach taką zgodę otrzyma, ale te dotacje będą także obwarowane warunkiem przeznaczenia ich dla osób po 50. roku życia.

Na staże zawodowe, szkolenia dla bezrobotnych dla 160 osób, dotacje dla 40 osób w programie "Czas dla aktywnych" było z funduszy EFS około 2,5 mln zł i zostały one już rozdysponowane. Rozdzielone też zostało 4,5 mln zł z funduszu pracy na szkolenia, roboty publiczne i interwencyjne, staże i doposażanie lub wyposażanie nowych stanowisk pracy.

Urząd pracy przystąpił do konkursu Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, w którym można było zdobyć 1,5 mln zł na prace interwencyjne, roboty publiczne i dotacje na działalność gospodarczą dla osób po 45. roku życia, ale pieniędzy nie otrzymał.
Piotrkowscy urzędnicy podejrzewają, że we wniosku nie uwzględnił preferowanych staży dla 45-latków plus. Nie zrobił tego, bo z rozeznania rynku pracy jasno wynika, że osoby w tym wieku potrzebują już konkretnego zatrudnienia, a nie stażu. Podobne zdanie mają pracodawcy, którzy na staże biorą najchętniej młode osoby.

Dyrekcja pośredniaka zdecydowała się wygospodarować choć trochę pieniędzy z kwot przeznaczonych na funkcjonowanie urzędu.
- Ograniczyliśmy wydatki na zakupy informatyczne i wyposażenie oraz na szkolenia dla pracowników - mówi dyrektor Cudzich. - Dzięki temu udało się zaoszczędzić 200 tys. zł, które - o ile otrzymamy na to zgodę - będziemy mogli przeznaczyć na dotacje po 20 tys. zł dla pięciu osób i wyposażenie pięciu nowych stanowisk pracy.