Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warta Poznań - ŁKS 1:2 - Czwarte z rzędu zwycięstwo

Marek Kondraciuk
Ełkaesiak Janusz Wolański (od prawej) w pojedynku z byłym piłkarzem  łódzkiego klubu Sebastianem Przybyszewskim, który grając w Warcie zbiera pochlebne opinie
Ełkaesiak Janusz Wolański (od prawej) w pojedynku z byłym piłkarzem łódzkiego klubu Sebastianem Przybyszewskim, który grając w Warcie zbiera pochlebne opinie Krzysztof Szymczak
Czwarte z rzędu zwycięstwo ŁKS i szóste w ostatnich ośmiu meczach jednoznacznie określa zarówno aspiracje, jak i możliwości drużyny.

Już pierwszą akcją poznaniacy zaskoczyli łodzian. W 20 sekundzie meczu w pole karne wpadł Tomasz Magdziarz, a Bogusław Wyparło ratował sytuację wybiegiem. Łódzki bramkarz złapał piłkę, ale na śliskiej nawierzchni "wyjechał" z nią o centymetry za pole karne. Sędzia odgwizdał zagranie ręką. Wolnego, niemal z linii "szesnastki" wykonał Piotr Reiss i sprytnym strzałem nad murem, pokonał Bodzia W.

Drużyna trenera Grzegorza Wesołowskiego nie rozpamiętywała tej sytuacji tylko od razu zabrała się do odrabiania straty. Nadspodziewanie łatwo ełkaesiacy narzucili Warcie swój styl gry. Na nierównej płycie dobre efekty przynosiła gra z pierwszego uderzenia. Najlepszy na boisku Krzysztof Mączyński uporządkował ataki ŁKS i nadał im rytm.

W 6 minucie Janusz Wolański rozegrał piłkę z Adrianem Świątkiem i podał prostopadle do Łukasza Gikiewicza, który jednak z ostrego kąta strzelił płasko obok bramki. Dwie minuty później Mączyński kapitalnie podał nad głowami poznańskich obrońców do Świątka, ale snajper ŁKS chybił lobem. Upłynął kwadrans kiedy po podaniu z głębi pola główkę wygrał Gikiewicz, a Świątek z 5 metrów nie trafił w piłkę.

To nie był dzień Adriana, który w 20 minucie, próbując przyjąć piłkę zrobił gwałtowny ruch i doznał urazu pachwiny. Wychowanek Warty, którego występ oglądała spora grupa bliskich z mieszkającej w Poznaniu rodziny, musiał opuścić boisko kulejąc i w środowym spotkaniu z Dolcanem z pewnością nie zagra.

Świątka zmienił Piotr Klepczarek i w 28 miał udział w zdobyciu przez ŁKS wyrównującej bramki. Zagrał z lewej strony w pole karne, a wybita piłka trafiła skozłowała przed Damianem Nawrocikiem, który silnym strzałem z powietrza trafił do siatki. To trzeci gol Nawrocika, ale mający wyjątkowy smak, bo zdobyty w rodzinnym Poznaniu, w meczu z drużyną Warty, w której wychowanek Lecha grał wiosną 2001.

Gol nie zmienił oblicza meczu. Ełkaesiacy nadal dominowali, narzucając swoje tempo i swoje warunki gry. Stwarzali też kolejne sytuacje pod bramką Łukasza Radlińskiego. M. in. po wolnym Tomasza Hajty nie sięgnął piłki Marcin Adamski (31 min), a po kolejnym dośrodkowaniu Hajty (27 min) kilku centymetrów zabrakło Januszowi Wolańskiemu, aby skierować piłkę do siatki.

Poznańscy piłkarze po raz pierwszy znaleźli się w polu karnym ŁKS dopiero 41 minucie. Alain Ngamayama, dobrze blokowany przez Adamskiego strzelił wysoko nad bramką.

Rozstrzygnięcie meczu nastąpiło jeszcze przed przerwą. W akcji zorganizowanej w 44 min ełkaesiacy wykonali sześć podań z pierwszego uderzenia. Wolański dośrodkował, a Nawrocik wycofał piłkę do Mączyńskiego, który technicznym, płaskim strzałem przy słupku zdobył swojego pierwszego gola dla ŁKS i to na wagę trzech punktów.

Po przerwie to ŁKS miał szansę na gola już w pierwszej minucie. W 15 sekundzie Gikiewicz wyłuskał piłkę bramkarzowi Radlińskiemu, ale sędzia odgwizdał... faul łodzianina, choć wydawało się, że przewinienia nie było.

Po godzinie gry inicjatywę przejęła Warta. Łodzianie cofnęli się, krycie nie było już tak dokładne, jak wcześniej. Najgroźniejszą akcję przeprowadzili w 61 minucie poznańscy zmiennicy. Po akcji Pawła Iwanickiego silnie strzelił Marcin Wojciechowski, jednak Bodzio W. był dobrze ustawiony, sparował piłkę pięściami i uchronił zespół od straty gola. Najbardziej obawialiśmy się, czy trudy meczu wytrzymają rekonwalescenci, którzy w ostatnich dniach walczyli z przeziębieniem: Damian Nawrocik oraz obaj środkowi obrońcy Marcin Adamski i Tomasz Hajto. Defensywa łodzian, świetnie wspierana zwłaszcza przez rozgrywającego dobry mecz Roberta Sieranta, nie pękła jednak, grała pewnie do końca i nie dopuściła, aby rywale zagrozili bramce Wyparły. - Popełniliśmy trochę za dużo fauli w bocznych sektorach i za bardzo cofnęliśmy się - powiedział po meczu Tomasz Hajto. - Trzech nas wróciło po chorobach, ja z "Adamsem" dopiero w piątek i trenowaliśmy zaledwie pół godziny. Marcin bardzo źle czuł się w trakcie meczu, ja na rozgrzewce, ale wytrzymaliśmy. Drużyna ma charakter. Hartujemy się w tragicznych warunkach i to nie tylko, jeśli chodzi o sprawy sportowe, ale także o to co dzieje się wokół klubu.

Poznaniacy naciskali, ale nie stworzyli klarownej sytuacji do zdobycia gola. Groźniejsze były nieliczne ataki łodzian, m.in. w 80 min Gikiewicz przyjął piłkę tyłem do bramki i z półobrotu strzelił nad poprzeczką, a 10 minut później nie zdążył z dobitką po strzale Mariusza Mowlika z półwoleja, kiedy piłkę wypuścił z rąk Radliński.

W przedłużonym czasie gry pod bramkę ŁKS ruszył nawet bramkarz Warty. Wygrał nawet główkę, ale niewiele brakowało, a Warta zapłaciłaby za ten ryzykowny manewr stratą gola. Radliński omal nie przegrał starcia o piłkę z Gikiewiczem.

Oglądający mecz z trybuny współwłaściciel ŁKS Grzegorz Klejman powiedział. - Umacniamy się w czołówce i jeśli uda się pokonać problemy organizacyjne, to Łódź może mieć w tym sezonie wiele radości.

Warta Poznań - ŁKS 1:2 (1:2)
1:0 - Reiss 2, wolny, 1:1 - Nawrocik 28, 1:2 - Mączyński 44.
Widzów: 600
Sędziował: Rafał Greń (Rzeszów).
Warta: Radliński - Ignasiński, Przybyszewski (46, Wojciechowski), Bartkowiak, Otuszewski - Pawlak (46, Iwanicki), Ngamayama, Reiss, Bekas, Magdziarz - Klatt (54, Loliga). Trener: Bogusław Baniak.
ŁKS: Wyparło - Łakomy, Hajto, Adamski, Woźniczka - Nawrocik (64, Mowlik), Mączyński, Sierant, Wolański, Świątek (22, Klepczarek) - Gikiewicz. Trener: Grzegorz Wesołowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Warta Poznań - ŁKS 1:2 - Czwarte z rzędu zwycięstwo - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto