WC w Sulejowie postawili i zamknęli. Ludzie się skarżą, prokurator przygląda

Eleganckie, zielone, na pierwszy rzut oka nie przypominające typowych toalet miały przynieść ulgę mieszkańcom Sulejowa, m.in. czekającym na przystanku, a jednocześnie poprawić wizerunek miasta jako miejsca atrakcyjnego turystycznie.

Dziś dwie toalety, a także trzecia murowana stojąca na placu targowym, są powodem kłopotów. Do Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie wpłynęło doniesienie dotyczące podejrzenia niegospodarności przy wydawaniu publicznych pieniędzy.

Chodzi o to, że wc na placu targowym jest czynna tylko w dni targowe, a dwie toalety, jedna przy ul. Dworcowej postawiona za 54 tysiące zł, druga na Placu Straży za 72 tysiące zł, stoją zamknięte na cztery spusty już od kilku miesięcy.
- Na razie nie będziemy ich naprawiać - mówi wprost Ireneusz Czerwiński, dyrektor Miejskiego Zakładu Komunalnego w Sulejowie, który zarządza toaletami. Jak podkreśla, powodem są koszty - oba przybytki już nie pierwszy raz zostały zniszczone przez wandali, którzy urządzają sobie w nich libacje. Najczęściej wandale wyrywają kasetki na pieniądze, ale jak wylicza Czerwiński, przy okazji psują i zabierają, co się da.
- Wiem, że cierpi wizerunek miasta, gminy, cierpią mieszkańcy i turyści, ale mamy problem - podkreśla Czerwiński.
Jak dodaje, wcześniejsze naprawy toalet pociągnęły za duże koszty sięgające kilku tysięcy złotych i w jego ocenie ci, którzy korzystają z wc w taki sposób, nie zasługują nawet na sławojki.
- Postawiliśmy je, żeby ucywilizować środek miasta, to naprawdę było dla nas ważne zadanie - podkreśla Czerwiński i zapowiada, że temat na pewno wróci podczas sesji rady miasta.
Pomysłów na rozwiązanie problemu na razie jednak brak - mimo obietnicy nagrody, winnych dewastacji nie ma, a wcześniej rada nie zgodziła się na zatrudnienie osoby pilnującej przybytków i pobierającej opłaty za korzystanie z ubikacji. Wybrano system "samoobsługowy".
Jedyna publiczna toaleta, która jest czynna, to wc na Podklasztorzu. Tam, jak zaznacza Ireneusz Czerwiński, przed chuliganami chroni ją oko parkingowego.

- To skandal, w jaki sposób Sulejów jest przygotowany do sezonu letniego - uważa Tomasz Michalczyk, radny powiatowy z Sulejowa, który uważa, że inwestycja jest przykładem niegospodarności ze strony władz Sulejowa. Temat, jak dodaje, poruszał, ale władze gminy go nie podejmują.

- Jeżeli się w coś inwestuje i to niemałe pieniądze, a potem to się zepsuje, to się później to naprawia, a nie pozwala, żeby niszczało - podkreśla. Jak dodaje, przez takie podejście mieszkańcy są skazani na załatwianie swoich potrzeb w krzakach, na co skarżą się m.in. przedsiębiorcy prowadzący działalność w rejonie toalet.

Do Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie wpłynęło doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez władze Sulejowa w związku z realizacją programu "Kompleksowe uzbrojenie terenu pod działalność usługowo-handlową". Jak wynika z doniesienia, podczas budowy toalety na placu targowym mogło dojść do szeregu nieprawidłowości, m.in. dotyczących samego przetargu oraz przekroczenia kwoty kosztu inwestycji o ok. 20 tysięcy złotych. Jak podnosi Tomasz Michalczyk, który złożył doniesienie, w UM nie ma faktur wykonawcy dokumentacji projektowej zadania, która pochłonęła 8.418 zł oraz nie jest znany wykonawca przyłącza wodno-kanalizacyjnego. Z kolei cała inwestycja kosztowała gminę niemal 200 tysięcy złotych, co jak zauważa radny, jest kwotą dość wysoką przy niewielkiej kubaturze obiektu. Prokuratura Rejonowa już prowadzi inne postępowanie dotyczące podejrzenia przekroczenia uprawnień przez władze Sulejowa, które dotyczy z kolei budowy kanalizacji sanitarnej i modernizacji oczyszczalni ścieków. W tej sprawie na polecenie prokuratury policja zabezpieczyła dokumentację inwestycji, którą zbada biegły.